Język, to mowa i pismo, czyli słowa mówione i pisane. Zasób słownictwa to leksyka. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że wiele nieporozumień z rozumieniem zapisanych dawniej słów wynikało z ograniczeń pisma. Często bowiem skrypty (rodzaje pisma) nie oddają wszystkich fonemów mowy danego języka.
Dla przykładu, w Polsce właściwie do przełomu XVI/XVII wieku używano łaciny w literaturze, zarówno w mowie, jak i piśmie. Okres renesansu przynióśł jednak wolę wprowadzenia języków narodowych do piśmiennictwa. Problemem były jednak ograniczenia alfabetu łacinskiego (właściwie abecadła), który nie miał znaków odpowiadających wszystkim głoskom używanym w danym języku, np. polskim, czeskim, czy niemieckim. Dlatego niezbędne okazały się reformy tego alfabetu, zwiazane z opracowaniem znaków specjalnych (diakrytyków), gdzie w polskim, wprowadzono m.in. ę, ą, ś, dź, cz, ł, ó, itp.
Oczywiście nie od razu zaczęto stosować taki wzór, ajkim się dzisija posługujemy. System ten bowiem ewoluował, dodawano, zmieniano i usuwano diakrytyki, a alfabet łaciński przyjął wygląd charakterów narodowych. Duży wpływ na jego wygląd miały chociażby wymogi drukarskie. Wydawcy bowiem pragnęli uproszczonych wzorów czcionek i ich ograniczonej ilości, dlatego z czasem zrezygnowano z wielu wariantów fonemów zbliżonych do siebie, acz nie tożsamcyh.
Dziś nasza fonetyka jest dlatego dużo uboższa niż dawniej, gdyż reformy językowe wymusiły odwrotne proces i zaczęto dostosowywać wymowę do uproszczonego pisma, które miało ją wyrażać znakami.
Ksiądz Wojciech Dębołęcki pisał, że język polski, jako najbardziej zbliżony do prajęzyka syryjskiego (scytyjskiego), możemy uważać za najstarszy na świecie. To samo twierdził Stanisław Szukalski, mówiący o macimowie (protongu), o czym rozpisywał się w dziesiątkach tomów własnych opracowań, w ramach stworzonej przez siebie dyscypliny i kierunku filozoficzno-badawczego, zwanego zermatyzmem.