Nazwy państw i narodów Europy czyli nie godej mi tu gupotT

 

Ogólnie dostępna etymologia nazw geograficznych, państw i narodów Europy pozostawia wiele do życzenia. Niestety nadal obciążona jest kardynalnymi błędami i manipulacjami z czasów niemieckiej dominacji pod sztandarami Świętego Cesarstwa Rzymskiego z wojującym chrześcijaństwem, czasów zaborów Rzeczypospolitej, czy w końcu III Rzeszy Niemieckiej z nazizmem.

Powstała wówczas etymologiczna zasada ignorowania rdzeni słowiańskich, oparta na niemieckiej, nazistowskiej teorii o allochtoniczności Słowian, autorstwa m.in. Niemca Gustafa Kossinny, zwolennika i teoretyka faszyzmu. Dogmatem, niestety wciąż pokutującym w zachodniej nauce i – o zgrozo – także wśród większości polskich lingwistów, historyków czy archeologów, jest twierdzenie, że Słowianie pojawili się w Środkowej Europie dopiero w VI w. n.e.

W świetle wielu badań z różnych dziedzin, ale bezdyskusyjnie na podstawie wyników ostatnich analiz tzw. kopalnego DNA (z tysięcy kości z różnych wykopalisk), wiemy, że Słowianie żyją na swoich terenach co najmniej od 10 tys. lat. Współczesna genetyka zatem wyraźnie podważa, zakłamaną z powodów politycznych, powszechną wiedzę historyczną o dziedzictwie i pochodzeniu narodów europejskich, w tym głównie Słowian.

Na polityczne zamówienie wymyślono język PIE (praindoeuropejski, choć w literaturze – nie tylko niemieckiej – można spotkać też określenie PIG, czyli praindogermański). Gdy nie da się znaleźć właściwego etnonimu (pierwotnego rdzenia słownego, źródłosłowu), nawet w pokrętny sposób, od słowa nordyckiego (praniemieckiego; celowo nie używam tu określenia ‘germańskiego’, bo jego rodowód też jest zafałszowany), to wymyśla się rdzeń PIE. W ten sposób powstało tysiące potworków etymologicznych, o których będzie dalej mowa.

Niemieccy naukowcy w XIX i XX wieku, rekonstruując prajęzyk, nie przyjmowali do wiadomości, że większość podstawowych słów w językach indoeuropejskich może pochodzić od prasłowiańskiego. Stąd zabieg techniczno-polityczny w postaci PIE.

Jak jednak powszechnie wiadomo najstarszym językiem świata z uregulowaną gramatyką jest sanskryt, a językiem do niego najbardziej zbliżonym nie jest język niemiecki tylko…polski.

Dzięki współczesnej genetyce i właściwej interpretacji dotychczasowych znalezisk archeologicznych, etymologii nazw, badań lingwistycznych, historycznych, demograficznych, antropologicznych, czy kulturowych, możemy uwiarygodnić oficjalną naukę obarczoną politycznym brzemieniem. Do tego potrzeba tylko dobrej woli, bo materiał dowodowy istnieje od dawna, mimo stałych prób – nawet na masową skalę – jego niszczenia, fałszowania czy ignorowania. Prawda może ujrzeć światło dzienne i zaistnieć w powszechnej świadomości tylko wówczas, gdy odejdzie się od zasady, że historię piszą zwycięzcy.

Pierwsze próby odkłamywania historii miały miejsce w okresie międzywojennym w Polsce. Prace prof. Józefa Kostrzewskiego, odkrywcy i badacza słowiańskiego Biskupina, stanowiły naukową podstawę do prawdziwej wersji naszych dziejów. Nie trafiły one jednak na dobry czas, bo w Niemczech rozwijał się wtedy faszyzm, a w nauce zachodniej obowiązywała kossinowska wersja historii Europy. Jednak do dziś dokonania Kostrzewskiego stanowią nieprzebrane źródło do prowadzenia dalszych badań jakie podejmowali inni naukowcy i pasjonaci historii, dawniej i dziś.

Coraz więcej odkrywanych lub odkłamywanych faktów wskazuje na to, że oficjalna nauka o etnogenezie i etymologii nazw Słowian, Skandynawów, Germanów i innych narodów europejskich to w dużej mierze neokossinowska fikcja. Najwyższy czas zająć się jej uwiarygadnianiem, choć przy obecnej, ponownej dominacji Niemiec w Europie i zaprogramowanych przez pangermańską rzeczywistość umysłach nie jest to łatwe zadanie.

Narodem z jednym z bardziej przekłamanych rodowodów są Germanie (faktycznie to pierwotnie termin geograficzny obejmujący ludy protosłowiańskie, protoniemieckie, sarmackie i celtyckie) i ich niby protoplaści Goci. Wywodzą się oni od Asów (czyli Ario-Słowian) opisywanych m.in. w mitologii skandynawskiej. Oczywiście oficjalna nauka nadal nie może i nie chce uznać takiego słowiano-aryjskiego pochodzenia. Jak wiemy, polityka germańska (a po prawdzie anglo-romano-niemiecka) odcisnęła tu swe wyraźne piętno i odcięła słowiańskie dziedzictwo (bo Słowianie istnieją i są rywalami) zostawiając jedynie aryjskie korzenie (bo teoretycznie Ariowie jako przodkowie nie istnieją i nie są zagrożeniem).

Sama nazwa Skandynawia, z której mają pochodzić Goci, ma dziwnym trafem słowiańską nazwę i wywodzi się od słów “skąd je nawia”, czyli to północna kraina, gdzie lokowano nawię – słowiańskie zaświaty.

Rodzima nazwa Finlandii (lądu Finów), gdzie mieszkają Samowie to Suomi. Wydaje się rodowodem dla “samotnych” Samów jest protobałtyckie słowo “seme”, czyli ziemia. Zatem Samowie to może po prostu Ziemianie.

Inna nazwa ludów lodu to Lapończycy, czyli ci, co łapią lub może gadają z użyciem łap, rąk. Inuici to w rodzimym dialekcie “ludzkie istoty”, a Eskimosi z franc. esquimau(x) to ci, co mówią innym językiem (pytanie tylko, który jest starszy?).

W sagach skandynawskich piszą o dwóch najstarszych ludach Sweariach i Gotarach. Sweariowie to po prostu swoi, nasi ariowie, od prasłowiańskiego swe – swój. A Gotarowie (Goci) to boscy Ariowie od god, got – bóg.

Od rdzeniagd, god, got mamy też słowa godzić – płodzić, gody, godać – mówić, godka – mowa, godzina.

Od Sweariów pochodzą Szwedzi, o czym można przeczytać na Wikipedii. Od nich wywodzi się też ang. słowo “swear” czyli przysięgać (przysięgali na boga). Z nimi kojarzy się też inne słowiańskie słowo *swar, czyli ogień (swarzyli czyli palili wszystko na swojej drodze).

Widocznie Sweariowie nie byli zachwyceni nowymi, ubogimi terenami jakie im przypadły po Wielkiej Wędrówce Słowiano-Ariów i z czasem zaczęli wyruszać na viking, czyli wyprawy łupieżcze, podczas których grabili i palili.

Ze swoich i dobrych, stali się dla Słowian tymi, co palą i łupią. Skandynawskie *sueden znaczy palić właśnie, stąd ang. nazwa Szwecji jako Sweden, czyli kraju podpalaczy. Nordycka nazwa Swerige znaczy “nasza stodoła” (w domyśle, że inne będą palone) i pochodzi od bałtosłowiańskiego *swe – swój, nasz i *rija – stodoła, spichlerz (z czasem też siedziba, bo tam gdzie zbiory tam i my). Łotewska Ryga (j przeszło w g w czasach późniejszych) to zatem stodoła.

Od słowa *war (warzyć, gotować, ale też palić) i *rija (stodoła, siedziba) pochodzą Waregowie, czyli ci, co palili stodoły. Siali oni swego czasu spustoszenie na Pribałtice, warząc tam pewnie nie tylko Rygę. Jak im się znudziło palenie osad i stodół ze zbiorami, widocznie stwierdzili, że nie mają co jeść i trzeba udać się w głąb lądu, gdzie osiedli na urodzajnych ziemiach obecnej Rusi. To od nich ponoć wywodzi się ruska dynastia Rurykowiczów. Jednak badania genetyczne Y-DNA tego rodu nie wykazują genów skandynawskich tylko ugrofińskie, a jak wiadomo Finowie mają więcej wspólnego z Węgrami niż Skandynawami.

Norwegia wywodzi swą nazwę od słowa ‘noregi’, czyli prawdopodobnie od zrostu słów ‘nora’ i ‘reji’, co może oznaczać dziurawy, pusty spichlerz. To tu na centralno-zachodnim krańcu tej krainy osiedlili się Skołoci przybyli z południa.

Z czasem ‘nor’, dzięki temu krajowi, zaczęło kojarzyć się z północą i tak powstało słowo Nord i North. Podobnie było z Oster i Ost (od słow. ostry, kraniec, półwysep) oraz przekłamanym aust, od których powstało ang. East – wschód.

Możliwe, że Estonia to po prostu kraj, który jest na krańcu świata, a dokładniej na wschodniej granicy Lechii. Choć Rzymianie zapisywali ją jako Hestia (jak grecka bogini ogniska domowego), a sami Estończycy swoją ojczyznę nazwali zwyczajnie Eesti, czyli ‘jest’.

Łotwa (Latvia) wywodzi swą nazwę od plemienia Łatgalów, a oni nazywają się od słowa ‘łata’. Tych plemion galijskich w Inflantach było kilka, ale Łatgalowie istnieją do dzisiaj i to od nich mieszkańców połatanej krainy nazwano Łotyszami.

Natomiast Litwa (Lietuva) oznacza rozlaną, rozległą krainę, od prasł. lati – lać. Polacy mieszkańców Litwy zwali dawniej Lićwinami (od lać). Pochodnymi słowami od ‘lati’ – rozlany, lejący jest łac. latus – szeroki i lit. lietus – deszcz. Co ciekawe, od tego źródłosłowu pochodzi też nazwa rzymskiej krainy Latium i sama nazwa łaciny (latin), która rozlała się na całą Europę wraz z podbojami Rzymian i późniejszą ekspansją chrześcijaństwa.

Bałtowie (od protosł. bal ty – jesteś biały, czyli po prostu Biali ludzie, a ściślej Ludzie Północy, u Słowian biel symbolizowała północ właśnie) osiedlili się nad brzegiem morza zwanego dawniej Sarmackim, Słowiańskim (Seubian = Słewian), a w końcu Bałtyckim (Białym=Północnym). Z czasem Bałtowie zaczęli być kojarzeni z bełtami, czyli pociskami do kuszy. Jednak bełty wzięły się od Bałtów, którzy ich używali, a nie odwrotnie.

Warto przy okazji zaznaczyć, że języki bałtyckie to języki słowiańskie z ugrofińską i prawdopodobnie także celtycką łatką. Zaliczają się do wspólnej rodziny języków bałto-słowiańskich.

Duńczycy też mają według etymologów niejasne pochodzenie, zarówno jeśli chodzi o rodowód, jak i samą nazwę. Z dun. ich kraj to Denmark, a przez Rzymian oznaczany jako Dania. Każdy Słowianin skojarzy tę nazwę ze słowem ‘dać’, ‘danina’. Wiemy, że na Jutlandii (kraju juty) mieszkały dawniej plemiona słowiańskie. Wszystko wskazuje na to, że nazwa tej krainy wzięła swą nazwę od faktu dania jej komuś w lenno lub po prostu przekazania. Prawdopodobnie Słowianie darowali Jutlandię (krainę bogatą w jutę) plemionom skandynawskim w zamian za przymierze zbrojne i zaczęli ją stopniowo opuszczać. Możliwe, że miało to miejsce w okresie wczesnorzymskim. Dlatego Rzymianie nie zdołali podbić sprzymierzonych Słowian i Skandynawów.

Bóg jest dobry stąd podobieństwa w niem. got i gut oraz ang. god i good. Przyjmuje się, że Gotland to ląd boga. Jak widać plemiona nordyckie (północny odłam Słowiano-Ariów) skupiły się w swoich wierzeniach na przymiocie dobroci boga.

Plemiona słowiańskie czciły jednak głównie boską mądrość. Dlatego w obecnych językach słowiańskich bóg to bog, boh, bug, buk. Bukwy czyli litery wywodzą się od boga. Ryto je w drewnie bukowym, stąd jego nazwa gatunkowa. Kraina bogów to Bohemia (Czechom się spodobała, bo zazdrościli Lechitom Lechii – czyli krainy lachów, panów, bogów).

Trzeba też wyjaśnić nazwy Ostrogoci i Wizygoci, którzy najechali Rzym, bo jak się czyta pangermańską etymologię nazw tych plemion to się można załamać.

Otóż Ostrogoci to nie wschodni Goci, bo Ost dziś po niem. oznacza co prawda wschód, ale w ich nazwie jest rdzeń “ostro” (niem. Oster) , a nie tylko “ost”, na co wolą nie zważać pangermańscy naukowcy. A ten rdzeń jest ewidentnie słowiański i wydaje nam się, że wiemy co znaczy. Choć chyba jednak nie do końca.

Ostrogoci to jednak nie Ostrzy Goci, gdyż po słowiańsku od słowa ostry pochodzi słowo ostrów czyli półwysep, wyspa, ale też ostry zakręt rzeki lub zatoka, czy wreszcie kraniec, granica. Ost to zatem obecnie wschód, ale pierwotnie znaczyło kraniec królestwa Lechitów. Przez długi czas tam była nasza zachodnia granica z Imperium Rzymskim, a potem z Królestwem Franków. Dziś na Ost jest polska granica z Niemcami.

Ostrów to też ziemie w zakolu rzeki lub nad zatoką. Stąd choćby nazwa Ostrowiec od wsi Ostrów lężącej w zakolu rzeki Kamiennej lub Ostrołęka, czyli łąka na ostrowie. Od tego słowa pochodzi też nazwa półwyspu Istria.

Podczas swych migracji część Gotów osiedliła się przez dłuższy czas na Półwyspie Krymskim i właściwie od tamtej pory zaczęli się nazywać Ostrogoci, czyli Goci z ostrowa (krymskiego).

Z kolei Wizygoci to Goci znad Wisły, a dokładniej z jej ujścia, czyli z okolic Gdańska. Zlepek gd w nazwie miasta oznacza god. W słowiańskich zapisach runicznych często pomijano samogłoski. Tak jak np. w hebrajskim, stąd zapis imienia boga YHWH można czytać Jehowa lub Jahwe dowolnie podstawiając samogłoski.

Jednym z gockich miast była Bydgoszcz, na rzymskich mapach oznaczana jako Gota. I zapewne Toruń wywodzący swą nazwę od słowiańskiego Peruna (pioruna) i jego gockiego odpowiednika Thora. Zrost Th zapisywany jest nordyckim znakiem podobnym do P i fonetycznie brzmi podobnie. Zatem Peruń i Thoruń to znaczy to samo.

Warto przy tej okazji dodać, że perun (Pierun) oznacza Pierwsza Runa (Słowo). Skąd my to znamy?

Bolesław Wielki zwany Chrobrym był Królem Słowian, Gotów czyli Polaków, jak napisano w inskrypcji na jego grobie. Do dziś występujące tam słowo Gothorum pangermańscy naukowcy, nie wiadomo na jakiej podstawie, tłumaczą na Jaćwingów, jakby sądzili, że nikt poza nimi nie zna łaciny.

Takie przekłamania w historii i etymologii nibygermańskich nazw pochodzących w rzeczywistości od słowiańskich rdzeni od dawna są regułą. Po prostu wszystko co ma źródłosłów słowiański ignoruje się lub przekręca. Zgodnie ze starą niemiecką zasadą: Lepsze nasze kłamstwo niż obca prawda.

Zatem ze słowiańskich górali czyli Germanów, którzy zaciekle walczyli z Rzymianami i byli ich śmiertelnymi wrogami zrobiono braci (stąd łac. ger/germanus – brat). Wymyślono, że Rzymianie zawarli z nimi przymierze pokojowe i zrobiono z nich potem braci – germańskich Niemców. Tak jak bałtosłowiańskich Prusów (po Rusach, Borussia=Porussia) przeflancowano na niemieckich Prusaków. Jak się nie ma własnych korzeni to się sięga po czyjeś.

Niemcy de facto pochodzą w części od zbuntowanych legionistów rzymskich różnych nacji, w części od Celtów, Franków, Słowian, podbitych Prusów i trochę z domieszki skandynawskiej. Potwierdzają to współczesne badania kopalnego DNA. Niemcy nie mieli i nie mają dominujących genów, w przeciwieństwie do Polaków (60% genów słowiańskich), czy Szkotów (ponad połowa genów celtyckich).

Sama nazwa państwa niemieckiego Deutschland jest mało wyszukana i z niem. oznacza po prostu ziemia ludzi (Deutsch – lud). Jest to młoda nazwa powstała dopiero po zakończeniu I Wojny Światowej w 1918 roku.

Wcześniej było Święte Cesarstwo Rzymskie (bez Narodu Niemieckiego, bo nigdzie w dokumentach nie ma o tym mowy) rządzone przez długi czas przez Franków, którzy mieli więcej wspólnego z obecnymi Francuzami niż Niemcami. Zresztą to Napoleon rozwiązał to Cesarstwo opanowane z czasem przez niemieckie rody, by zwrócić je pierwotnym władcom, czyli Francuzom, samemu ogłaszając się Cesarzem bez święceń papieskich. Czasy podwójnego papiestwa w Rzymie i Avinionie to tylko przykład odwiecznej rywalizacji zachodnich rodów o wpływy i władzę.

Potem były konkurujące ze sobą księstwa “niemieckie” i Prusy Książęce, które dopiero Bismarck zjednoczył pod koniec XIX wieku w 1871 roku pod nazwą Deutsches Reich, czyli Rzesza Niemiecka. Właściwie dopiero od tej daty można mówić o istnieniu państwa niemieckiego.

Nazwa Szwajcarii z niem Schweitz, a ang. Swiss pochodzi od słowa Swites, jak podaje choćby Wikipedia. Ale wywodzi ją od jakiegoś nieznanego słowa w starogermańskim. A chyba każdy Słowianin nie ma problemu ze zrozumieniem tego słowa, które oznacza Świteź. Widocznie nazywanie jezior Świteziami przez Słowian było częste. Stąd Świteź na Białorusi i osada nad jęziorem Switycz na terenie obecnej Szwajcarii, z której wywodzą się potomkowie rdzennych Szwajcarów. Obecnie zresztą to mieszanka narodowa. Myślę, że możemy ich spokojnie nazywać Świteziami, bądź Elfami, bo sami tak siebie określają jako mieszkańcy krainy (H)elvetia (od ang. l.mn. elves – elfy, a właściwie protobałt. alvas – jaśnieć, dlatego elfy kojarzą nam się z jasnymi włosami).

Słowiańskie dziewice odprawiały nad jeziorami swoje obrzędy choćby podczas Nocy Kupały. Co ciekawe jedna z popularnych ważek występujących nad jeziorami nazywa się dziewica świtezianka. Może i neutralna Szwajcaria jest takim niewinnym krajem jak dziewica świtezianka?

Kolejny kraj Austria z niem. Osterreich. Czyli wschodnia rzesza, wschodni kraj. No niby tak, ale może dla Francuzów. Bo dla Rzymian *aust oznacza południe. Stąd nazwa Australia czyli Terra Australis co tłumaczymy Południowy Ląd. Zatem zlatynizowana nazwa Austria nie ma żadnego uzasadnienia językowego.

Nordyckie czy niemieckie słowo Oster i Ost pochodzi od bałtosłowiańskiego ostry i jego znaczeń. Dlatego niemieckie Ost to po prostu kraniec, w znaczeniu granica. To dla pragermańskich plemion właśnie na wschodzie była granica Imperium Rzymskiego z Imperium Lechitów, o czym wcześniej wspominałem.

Austrię Słowianie Zachodni zwali Rakousko, od granicznego zamku Hrad Rakous, leżącego w Dolnej Austrii. Po arabsku to Nimsa, przypuszczalnie od słowiańskiego określenia Niemiec, poprzez język turecki

Od słowa kraniec pochodzi naród Ukraińców i Ukraina, czyli ludzie i kraj u krańca, z pogranicza.

Nazwa Swabia to z kolei Suabia czyli Sławia. Jak wiemy “b” u prasłowian, ale też obecnie w rosyjskiej cyrylicy czyta się jak “w”. Stąd Rosjanie Babilon czytają jako Wawilon, a Babel jako Wawel.

Sławowie (Swabowie) wywodzą się z terenów nad rzeką…Lech. Kto nie wierzy, niech poczyta w angielskiej Wikipedii. Dlatego z historycznego i etymologicznego punktu widzenia, nie utożsamiałbym Szwabów z Niemcami, a Słowianami.

Saxończycy czyli Sasi, to nie kto inny tylko lud “z Asi” (Azji), albo “z Asów”. W słowiańskich runach znak X czytano często nie jako KS, tylko samo S. A nazwa Sakson dokładnie nam wskazuje, że to synowie Saków, czyli Scytów.

Bawaria też pochodzi od bojowych Ariów. Nazwa Bawarowie, a właściwie Bojowariowie to zlepek słów: bojowi ariowie. Część plemienia Bojów (Wojów) utworzyła Bojhemię, znaną Rzymianom (obecne Czechy), zw. później w uproszczeniu Bohemią (od boha).

Bułgaria, Hungaria, czy mniej znana, acz swojsko brzmiąca Awaria (Awarzy lub Awariowie – wszystko niszczyli na swej drodze czyli psuli, stąd też awaria, jak wandalizm od Wandalów) też są krainami Ariów.

Z czasem wszędzie tam, gdzie Ariowie (Arianie-Irańczycy) wprowadzali swoje prawa, stanowili nowe kraje czy określali nowe odłamy rodowe, słowo *aria zaczęło oznaczać po prostu krainę, a arianie – lud. Tak zostało do czasów współczesnych, stąd wegetarianie, pastafarianie itp., choć z Ariami (Arianami) nie ma to już teraz wiele wspólnego.

Pierwotna nazwa Węgrów (Ungrów, Hunariów) to Magyarország (w tłumaczeniu kraj magów Ariów). Madziarzy byli i są Słowianami, mają tylko 1% genów ugrofińskich, a ok. 40% słowiańskich. Wygląda na to, że Słowianie, w zamian za przymierze z Hunami (od sł.《H》un, on, czyli po prostu Oni, w znaczeniu obcy) przekazali ich elicie obecne tereny Węgier wraz z mieszkającymi tam słowiańskimi tubylcami, którzy stali się zmieszanymi Hunariami.

Nowi panowie narzucili słowiańskiemu ludowi swój niezrozumiały język i wprowadzili nowe obyczaje. Może dlatego słowiańscy poddani Hunów zaczęli ich odtąd nazywać Wągrami (cz. Uhercy, ukr. Uchorcy, białorus. Wuchorcy, od uher – wągr), bo byli jak wrzody na d… całej Słowiańszczyzny.

Z czasem ten sojusz przekuł się jednak w powiedzenie “Polak, Węgier – dwa bratanki”. Abstrahując, od tego, że Austro-Węgry z wdzięczności za uratowanie Wiednia (Budapeszt był wtedy już turecki) zostały jednym z zaborców Rzeczypospolitej.

Hun Atylla to Ojciec Hunów (od otec, at), inaczej Otello, a po bałtosłowiańsku Otełło jak Jagiełło, czy Świdrygiełło lub polskie Szczygieł.

Podobnie do Atylli nazywał się ojciec republikańskiego narodu tureckiego, czyli Ataturk. Turcy, to ci silni jak tury. Możliwe, że jest to plemię, które udomowiło tura i zrobiło z niego krowę, dzięki czemu uzyskali nowe źródło pożywienia, czyli krowie mleko. Dzięki temu mogli zdobyć przewagę nad innymi sąsiednimi plemionami i zaczęli ze stadem krów wędrować po stepie docierając do Anatolii. Turcy żyli dawniej w głębi Azji, dalej nawet niż obecny Turkmenistan, który jest też nota bene krajem Turków. Podobny przełom rozwojowy przeszli Ariowie oswajając konie, dzięki którym mogli się szybko przemieszczać po bezkresach Eurazji.

Od bałtosłowiańskiego słowa ‘otec’ i rdzenia “ot” oraz jego sanskryckiego odpowiednika “at” utworzono imię Otto (cesarze rzymscy), powstał indyjski bóg ojciec Atman, Atlantis (at lant – Ojczyzna), Athena (z ojca boga – Zeusa), greckie miasto Attyka (Ojcowizna), kozacki ataman i tureckie Imperium Otomańskie (otoman, czyli wódz, ojciec).

Także grecki tytan Atlas ma ojcowskie pochodzenie, bo jego imię to skrót od atlantycki As (heros, tytan), a pierwotnie Atllah (Ojciec Lachów, bo ‘h’ w grece to ‘x’, u Słowian czytane jak ‘s’, więc Grecy zapisują też ‘s’). Za udział w buncie tytanów, Zeus ukarał go dźwiganiem na barkach Nieboskłonu. Córkami Atlasa były Atlantydy. Z nim kojarzone są afrykańskie góry Atlas. Co interesujące, Atlas był synem Japeta (podobieństwo fonetyczne do biblijnego Jafeta, syna Abrahama, od którego mają pochodzić Słowianie, chyba jest nieprzypadkowe) oraz Azji (Asia, kraina Asów), a jego bratem był Prometeusz (Promete – Pra (jego) mać, bo to on stworzył ludzi niezrodzonych z matki, wykradł dla nich od bogów ogień i dał im wiedzę).

Przy okazji, warto zauważyć, że podobnie do boga Atlaha=Atlasa nazywa się bóg muzułmanów Allah (arab. ten bóg).

Warto tu dodać, że anglogermańskie słowo “man” – człowiek, mężczyzna (obecne w słowach otoman, ataman, Atman, czy German, itp.) wywodzi się od ariosłowiańskiego słowa *man – mąż i jest uproszczeniem z fonetycznego brzmienia monż, menszczyzna.

Wiadomo, że Rzym założyli Etruskowie, ale nie każdy wie, że to był prasłowiański lud. Według wielu rosyjskich naukowców ich nazwa to skrót od “eto Rusowie”. Jest w tym sporo racji, bo podobieństwa między nazwami, językiem oraz kulturami etruską i pomorską (Prusowie) są zadziwiające. Choć raczej ich miano oznacza “od Rusów”. Przedrostek ‘et’ odpowiada też rdzeniowi ‘ot’ – otec, ojciec. Etruria to zatem właściwa praojczyzna Ruryka, legendarnego założyciela Rusi, który przyjął takie imię nie od wikingów, tylko swojego protoplasty sprzed 2000 lat. Nazwa Italia pochodzi z kolei od plemienia Italów, którym EtRusy przekazali swą wiedzę. Etruskowie sami siebie nazywali… Rasenami.

Co ciekawe polska nazwa Włochy nie pochodzi od nordyckiego *volch ani niem. *walhaz (jak sugeruje Wikipedia i pangermańska nauka), a odwrotnie. To nordyckie słowo ‘volch’ pochodzi od słowiańskiego vlk, wołk czyli wilk. Wołochy (Wołosi, Wlachy – Lachy wilcy) to było plemię zwane Wilkami, które zamieszkiwało lasy obecnej Rumunii (Romania od Roma – Rzym), dawnej krainy zwanej Wołochia (Wallachia, Wlachia – Wilcza Lachia) lub Wołoszczyzna (nie mylić z włoszczyzną, czyli warzywami przywiezionymi do Polski przez królową Bonę). Rumuni i ich język zalicza się do romańskich, bo się zlatynizowali podczas późniejszych walk z Rzymem.

Wilczyca była przybraną matką Remusa i Romulusa. Choć to motyw i legenda założycieli Rzymu odsłowiańskich Etrusków (eto Rusy). Możliwe, że Wołosi (Rumuni i Mołdawianie) i Włosi, mają te same korzenie.

Mołdawia to skrót od Mołda Wallachia, czyli Czarno-Wilcza Lachia. Najpierw od imienia swego pierwszego wojewody zwała się Czarną Bogdanią. Rzymianie zwali ją już w skrócie Maurovlachia, od łac. maurus – czarny.

Warto tu także sprostować przekręconą i do dziś błędnie podawaną nazwę historycznej Bessarbi, z której zrobiono Besarabię. A przecież w dawnych polskich źródłach występuje jako Bessarbia właśnie, o czym pisze nawet Wikipedia, jednak uznając to za błąd kartografów tę właściwą nazwę zignorowano. A oznacza ona nie jakąś dziwną Arabię, tylko krainę “bez Serbów”.

Słowiańskie korzenie mieli również Dakowie. Dacja leży na terenach obecnej Rumuni zlatynizowanej później przez Rzymian. Strabon twierdził, że właściwa nazwa Daków to “daoi”, co może pochodzić od frygijskiego “daos” – “wilk”. Zatem słowiańskie określenie tych terenów jako Wallachia (od wilków) jest zapewne nieprzypadkowe.

Paktu o przyjaźni słowiańsko-rzymskiej zawartego prawdopodobnie przed okresem wojen Rzymian z Wandalami (poddanymi Wandy) nie uszanowali też Ostrogoci i Wizygoci, którzy po przejściu przez tereny Słowian osiedli na rubieżach Imperium Rzymskiego, by z czasem podbić Rzym i pół Europy Zachodniej. Wizygoci doszli aż do kraju Basków podbitych wcześniej przez słowiańskich Wandali, którzy założyli (W)Andaluzję, a podbite plemiona nazywali Waskami (w pisowni Bask). Stąd właśnie Vasco da Gama najbardziej znany baskijski żeglarz).

Hiszpania też zawdzięcza swą nazwę słowiańskim najeźdźcom. Spania to nic innego jak kraina panów. Przedrostki s, es, hi tylko dookreślają jej nazwę w rozumieniu, że wywodzi się z/od panów. Dlatego Espagnol, Spanien, Spanish oznacza “z panów”.

Sąsiadująca z Hiszpanią niewielka Portugalia zwana była dawniej Sueve i pod taką nazwą występuje na rzymskich mapach. Jest to nic innego tylko określenie Sławów (Suevi, Suebi, Swabi), którzy dotarli na Półwysep Iberyjski z Wandalami i Alanami (w dialekcie irańskim to Aryanie) i tam na jakiś czas osiedli, bo nie chciało im się wracać taki kawał do ojczyzny Lechii (Wandalii). Sławowie prawdopodobnie ruszyli potem wraz z Wandalami na podbój Ameryki.

Do dziś teren Portugalii i część północnej Hiszpanii to Galicja. Nazwa krainy to zapewne kraj Galów, ale przecież Galicja też jest na terenie południowej Polski, a dawniej obejmowała duży teren wokół wschodnich Karpat ze stolicą w Haliczu (obecnie teren Ukrainy).

Halycz czytany od tyłu to Czylah. Być może mieszkała tam słowiańska ludność zmieszana z Celtami. Stąd to pytanie: Czy to jeszcze Lachy?

Słowianie, jak sama nazwa wskazuje, lubili zabawy słowem i często posługiwali się szyframi. Część run słowiańskich należy czytać od tyłu. Swarzyca (swastyka) jest też raz lewo- a raz prawoskrętna.

Od średniowiecznej łacińskiej nazwy Halicza – Galicia, pochodzi nazwa – Galicja. W ruskim g – h jest wymienne, stąd Rosjanie mówili Gitlerowcy na ludzi Hitlera. Prawdopodobnie Galicjanie z okolic Halicza też wystawili swoją drużynę na krucjatę razem z Wandalami, Sławami i Alanami, którzy po licznych bojach osiadła na zachodnim krańcu Europy.

Galowie to zatem Haliczanie, a nie Celtowie, ewentualnie mieszany lud celto-słowiański. Plemiona galijskie mieszkały też w Inflantach, a najbardziej znani z nich to Łatgalowie (Łotysze).

Obecna nazwa Portugal pochodzi od łac. porta – brama, ale też przystań (wyjście w morze). Zatem był to port Galów, skąd Wandalowie wypływali na wyprawy do Ameryki.

Od Panów Lachów pochodzi też słowiańska Panonia leżąca w czasach rzymskich na północ od Dalmacji (od iliryjskiego dalme – owca). Chorwacja (łac. Chrobatia, jak chrobry – czyli mężny, dzielny, przebiegły) z kolei wywodzi swą nazwę od hor – gór.

Serbia natomiast zaczerpnęła swoją nazwę od plemienia Serwów. Prasł. srb = srv oznacza chronić, strażnik. Pochodne jest łac. słowo ‘servus’ – służący, niewolnik. Jednak Serbowie=Serwowie to nie niewolnicy, a raczej strażnicy, których część przeniosła się na Bałkany z Łużyc, możliwe by chronić południowych granic lechickiego imperium.

Sarbia, inaczej Sar(o)wia mogła pierwotnie oznaczać krainę ‘za rowem’, czyli za rzeką (Odrą, a potem Dunajem), która była naturalną ochroną.

Macedonia ma pochodzić od gr. ludu Makednoi, ale ich prawdziwą ojczyzną są tereny nad Donem, bo nazwa tego kraju czytana po słowiańsku znaczy dosłownie “Mać je Don”. To też region Grecji skąd wywodził się białowłosy Aleksander Wielki zw. Macedońskim.

Tesalia (od słowa cieszyć, jak cz. Tešin i pol. Cieszyn) i Macedonia były w czasach starożytnych słowiańskie. Zresztą tak jak i inne greckie krainy, które z czasem po okresie wojen plemiennych zaczęły tworzyć podstawy nowej cywilizacji, często w opozycji do jej słowiańskiego rodowodu.

Dawna nazwa Salonik to Sołuń od Słońca – boga Słowian) skąd pochodzili Cyryl i Metody, dlatego ci misjonarze znali słowiańskie runy. To ułatwiło im stworzenie cyrylicy z połączenia słowiańskiej głagolicy i greki (która nota bene wywodzi się od prasłowiańskiego).

Gdy wprowadzano w Polsce chrześcijaństwo i wraz z nim łacinę, zapisanie słowiańskiej mowy w dość ubogim łacińskim alfabecie nie było już takie proste. Stąd obecnie w polskim tak wiele ogonków, akcentów, zlepek. Przykładowo w słowie ręka, nosowe E zapisano z ogonkiem jako Ę, choć w ros. (od greko-słowiańskiej cyrylicy) zostało ruka. Ale już w zdrobnieniu rączka, nosowe O zapisano absurdalnie jako Ą, a nie O z ogonkiem, bo w łacinie był ten znak zajęty dla Q. Z polską ortografią po latynizacji do tej pory większość ludzi ma problemy.

Grecja była w całości zamieszkała przez Ario-Słowian (Asów) jakieś 3000 lat p.n.e. Według niezachowanych pism greckich, które pewnie spłonęły w Bibliotece Aleksandryjskiej, ale odnotowanych w kronikach, nie tylko Kadłubka, niejaki Grak czyli Krak był założycielem Krakowa. Raczej nie był on Grekiem więc wszystko wskazuje, że ten słowiański władca Grak założył wiele miast polis na podbitych terenach, także w Macedonii, która do dziś jest słowiańska. Dały one początek Grecji.

Czemu nikt do tej pory nie skojarzył nazwy miast-państw “greckich” polis z Polonią? Skoro Polonia to polska diaspora, to poli(s) mogły być osadami zakładanymi przez Polan, ludy północy, kiedyś żyjących pod biegunem polarnym. U Słowian znane jako “opole”. Do dziś ang. Pole oznacza Polak, ale też biegun i polerować czyli trzeć, wycierać, zacierać (tak jak zatarto w historiografii znaczenie Polaków w dziejach świata).

Etnonim Polan może pochodzić od pola, ale nie uprawnego, tylko magnetycznego, czyli bieguna polarnego, skąd pochodzili ich przodkowie.

Nazwę “Polska” dla Lechii wprowadzono dopiero u Bolesława Wielkiego zw. Chrobrym, syna Mieszka (a właściwie Miszy), który przyjął chrzest. Państwo Mieszka (to była Slavonia. Określenie “Polak” pochodzi z tego okresu i wzięło się od zlepku słów po-lach, czyli po Lachach (panach, bogach), jak nazywano, a wiele narodów wciąż nazywa, mieszkańców Polski, dawnej Lechii (Lechistanu). Rusy bali się nas krzycząc: Lachy idut. A do dziś Słowianie wschodni mówią o nas Lachy, polskie pany.

Propaganda rosyjska wobec waśni polsko-ruskich dość pokrętnie tłumaczyła słowo lach na łach, w rozumieniu dziadowski ubiór. Tak im wyszło obraźliwe, acz absurdalne określenie Łach jako polskiego pana w łachach. Ktoś kto choć trochę zna z historii jak się nosili polscy szlachcice, wie że te łachy to ruskie bujdy.

Można by rzec, że miasta polis zostały założone przez Graka na prawie polskim. Tak jak kilkanaście wieków później zakładano miasta w Europie na tzw. prawie niemieckim.

O plemieniu Bolin (b=w, więc to Wolin, a z czasem też błędne Polin) pisali Rzymianie. Wolin był znaczącym, starożytnym portem handlowym. Znalezione tam podczas wykopalisk nie tylko mnóstwo rzymskich monet i innych artefaktów, ale także perskich, skandynawskich czy nawet chińskich. Od słowa Wolin zapewne też pochodzi nazwa Wołyń, gdzie też mieszjali Polanie (Polin). Rzymianie znali też S(c)lavenów czyli Słowian. Jak wiemy nazwa Słowian wywodzi się od wiana słów, czyli Słowianie to ci, co od bogów dostali w spadku mowę, język i wiedzę.

Słowianie i starożytni Grecy w czasach “pokrakowskich” byli sąsiadami o jednym rodowodzie aryjsko-słowiańskimim. Między nimi dochodziło do podziałów, a czasem do konfliktów zbrojnych. Kadłubek pisze choćby o wojnie Lechitów z Aleksandrem, który po złupieniu Krakowa doznał porażki pod Łysicą dzięki fortelowi Lestka.

Nazwa Grecja pochodzi od Graka (Kraka), a inne określenie Greków jako Hellenów, nie pochodzi ani od zmyślonego Hellena, czy też mitycznej Helleny, która miała być powodem wojny trojańskiej, ale od gr. Ellas, choć właściwie to od Et Lah, tj. od Lachów (gr. ‘x’, czyli ‘h’ na końcu wyrazu przechodzi w s; co ciekawe Słowianie z kolei ‘x’ czytali jako ‘s’). Grecka Ellada odnosi się do Et Lady, czyli tej Łady (Leda była królową Sparty, a Lada bóstwem Słowian).

Podobne przejście jak przy Etlah=Ellas widzimy przeglądając stare mapy z nazwą Podlachia, która stała się Podlasiem (nowopowstały las nie ma tu nic wspólnego z pierwowzorem tej nazwy). A także wspomniany wcześniej Atlah=Atlas.

Wiele wskazuje na to, że Troja była jednym z prasłowiańskich miast-państw polis. Sporo trojańskich artefaktów ma oznaczenia w słowiańskich runach. Na słowiańskie pochodzenie Troi wskazuje też jej nazwa, jednoznacznie swojsko brzmiąca i wywodząca się od boga Słowian Trojana (Trzygłów, Triglav). Imię króla Priama też brzmi znajomo, po ros. priamo znaczy prosto, a priamoj – prosty, uczciwy (tak go też opisuje Homer). Co ciekawe, według legendy, pierwotne imię Priama to Podarok, czyli podarunek. Jak ktoś oglądał Wiedźmina to chyba wie o co chodzi.

Także Achajowie, którzy zdobyli Troję mieli ario-słowiańskie korzenie. Nazwa narodu ewidentnie kojarzy się z (L)achajami, czyli Lachami. Homer w Odysei określa ich też kilkoma innymi imionami, jako Ar(g)iów lub Danajów (od Dunaju, skąd pochodzili).

Spartanie to też nasi bohaterowie, którzy pochodzą od naddunajskich Dorów (Dariów). Sparta dawniej zwana była Lac(h)onią, a więc to jedna z krain Lachów. Do dziś na jej dawnych terenach istnieje grecka prowincja Laconia. Natomiast Sparte pochodzi od prasł. słowa *spre – skręcać. Stąd się wzięła też polska sprężyna. Ten odłam Lachów, swoją późniejszą nazwę Spartanie zawdzięcza surowemu wychowaniu, zgodnie z zasadą: Albo ciebie nakręcimy (w rozumieniu zrobimy z ciebie wojownika), albo cię skręcimy (w domyśle kark). Wojskowa fala do dziś hołduje takiej nieoficjalnej metodzie musztry.

Przypuszczalnie Trakowie założyli lit. Trakai (Troki). Tracja musiała być terenem osadnictwa postojowego w drodze Wenedów, a późniejszych Bałtów, Prusów i Słowian na północ nad Bałtyk. Wiemy, że to kuzyni Wenedów z Półwyspu Apenińskiego – Etruskowie założyli Rzym. Po drodze nad Morze Bałtyckie z płn. wybrzeża Adriatyku, po wojnach z Celtami w obronie Rzymu, zbudowali także kilka innych miast, jak Belgrad (Biały Gród), Wenecję (Wenetia), czy Bolonię (Polonię).

Nasi Asi dotarli na pewno też na Kretę (zwaną dawniej w asyryjskim Kaptara), a łacińska nazwa wyspy Crete wywodzi się od słowa krater. Jak wiemy wybuch wulkanu na pobliskim Santorynie zniszczył cywilizację minojską. Minos (Minoh – mały, mienszy nohal, nos) miał nosa do rządzenia i stworzył wspaniałą cywilizację, kolebkę kultury europejskiej. Zbudował Knossos (największy nos nosów) i Iraklion (Ariaklion od Ariów), ale nie wyczuł pisma nosem i dał się okpić Tezeuszowi oraz swej córce Ariadnie (imię jak nic od Ariów).

Jak jesteśmy przy greckiej mitologii to warto wspomnieć o Gigantach (Olbrzymach), czyli Antach z gaju, stąd ang. giant – olbrzymi. Byli synami Ziemi (gr. Gaja) i Piekieł (gr. Tartar). Plemię Antów było odłamem wschodnich Słowian, od których pochodzą też Słowianie południowi. Ich nazwa może się wywodzić z sanskr. ent – koniec, stąd też późniejsi Ukraińcy na tych terenach.

Mitologia grecka przeniknięta jest słowiańskimi motywami. To temat na oddzielne opracowanie. Warto tu jednak przytoczyć jeszcze przykładowo mit o wyprawie Argonautów pod wodzą Jazona (syna Jasza – słowiańskiego boga światła) po Złote Runo. Herosi oraz Ariadna (jedyna kobieta) wybrali się do Kolchidii po skórę złotego cielca.

Po pierwsze trzeba wiedzieć czemu zabrano na taką trudną, męską wyprawę kobietę, która była ukochaną jednego z herosów Tezeusza i nicią wskazała mu drogę do wyjścia z labiryntu po pokonaniu Minotaura. Otóż była ona przewodniczką. Ariadna, jak wskazuje jej imię, pochodziła z Ariów. Musiała zatem znać tereny Kolchidii, bo to były ario-słowiańskie tereny.

Antyczna Kolchidia to obszar zachodniej Gruzji, zwanej dziś po gruzińsku Sakartwelo. Rodzima nazwa ma wywodzić się od Kartla lub z grecka Kartlosa, legendarnego założyciela grodu nad rzeką Mtkwari (Matką Ariów, zwaną z rus. Kura).

Gdy jednak czytamy gruzińską nazwę Sakartwelo po słowiańsku to wychodzi nam “s(a) kart welo”, czyli z wielu kart. Karta do dziś po ros. znaczy mapa. Po polsku to stronica. Zatem Sakartwelo to kraj słynny z wielu map, stronic. To tam ukryta była jedna ze świętych ksiąg Asów zapisana złotymi runami. Łacińskie Colchis to po kartv. olkha – olcha. Możliwe, że to właśnie na olchowym drewnie naskrzybana była Złota Księga.

Zatem znamy już prawdziwy cel wyprawy Argonautów, czyli wykradzenie Swanom (Słanom = Słowianom) i Lazom (Lachom) ich Księgi Wiedzy Obwieszczonej (Weda, Awesta), zapisanej złotymi runami na baranich skórach. To z niej Grecy poznali zapewne mapy Hyperborei (macierzy Aryan), mapy innych nieznanych im krain, historię o powstaniu świata, czy dzieje Asów, które opisali potem w mitach.

Część Greków też ma ariosłowiańskie korzenie, jak wcześniej przedstawiono, zatem musieli wiedzieć o istnieniu Świętych Ksiąg Słowian. Możliwe, że też takie mieli. Może chcieli zebrać je wszystkie, bo w każdej było co innego? A może tylko zabrać je innym, by ich pozbawić mądrości, wiedzy, magii, a tym samym ich osłabić? W tamtych czasach niewiele osób potrafiło czytać. Tylko kasta kapłanów miała dostęp do ksiąg i wiedzy. Bez nich łatwiej można było zwyciężyć pozbawionego morale przeciwnika.

Starożytna Kolchida (Colchis, późniejsza Lazica i obecna Gruzja) była też kojarzona z ojczyzną Amazonek. To tam również mityczny Prometeusz (Pramatka ludzi) miał za karę być przykuty do skał Kaukazu (konkretnie do góry Kazbek).

Nazwa Gruzja, a właściwie Gurzja to ruska wersja nazwy tego kaukaskiego kraju. Oznacza ona po prostu kraj gór. Gruzini to górale (gursini – synowie gór), jak Germanie, Ormianie, czy Chorwaci. Wszystkie te nazwy pochodzą od prasłowiańskiego słowa hr czyli hora, chora, gora, góra, ora, oro.

Także vrh, czyli wierch, szczyt wywodzi się od góry. Stąd też starożytna nazwa zachodniej Gruzji, czyli Iberii – Iverii. Rdzeń “ber = ver” czytane jak polskie “wer” to właśnie verh, wierch. “H” często jest nieme lub czytane jako “g” lub “k”. Tak jest do dziś nie tylko w języku rosyjskim (Gitlerowcy), ale też francuskim i innych (np. Polah = Polak).

Zatem Iberia to kraj za górami (Kaukaz). Dlatego też hiszpańska Iberia to też odsłowiańska nazwa krainy za górami (Pirenejami). Od Iberii pochodzi też Siberia, czyli kraina za górami Ural. A od niej z kolei rosyjska północ, czyli cebep czyt. sewer.

Od gór pochodzi też nazwa Armenia (Harmenia). Dlatego jej mieszkańcy to (H)Ormianie, czyli mani (mężowie, menżowie) z gór. W ormiańskim dialekcie ich kraj to Haya (od hara – góra), a jego mieszkaniec to hayer, czyli górnik, jak po śląsku hajer. Od tego słowa może pochodzić fonetyczne określenie “wysoki” w ang. high (czytane haj).

Tereny starożytnej Wielkiej Armenii zamieszkiwali też Aramejczycy. Ich językiem mówił biblijny Jezus. Kurdowie zwali ich Filistynami. Część z nich migrowała na tereny Palestyny, która zawdzięcza im swą nazwę.

W arabskim słowo ‘ayah’ oznacza ręka, znak. Podniesiona do góry ręka wskazywała na siedzibę boga, do dziś jest też gestem powitania w wielu kulturach. Stąd “ayatollah”, czyli ręka boga, a w angielskim, jak zwykle z poprzestawianych liter, słowo yeah – tak, pierwotnie oznaczające chwała bogu (Jah=Jasz).

Kolejny kaukaski kraj, czyli Azerbejdżan to nie kraina Atropatów (perskich satrapów, czyli namiestników prowincji, stąd atrapa – podróbka) mieszkających w Atropene, które miałoby się zmienić w Azerbaijan, jak bzdurnie podaje Wikipedia. Tak się jednak dzieje, gdy odrzuca się słowiańską etymologię lub nie zna się tych języków.

Każdy Słowianin nazwie Azera po prostu Jeziorakiem, a nie jakimś Satrapą, bo azero, ozero to jezioro. Kraj ten leży nad największym jeziorem na świecie, czyli Morzem Kaspijskim (dawniej część Oceanu Sarmackiego wraz z Morzem Czarnym i Śródziemnym, dlatego jest słone). Asi o tym wiedzieli już wtedy, że to nie morje, morze, mare tylko właśnie azjero, ozero, jezioro (bez odpływu). Dziś, poza geografami, chyba mało kto o tym wie.

Od słowa *azero pochodzi też nazwa plemienia Chazarów (Khazar, od “k azeru” – przy jeziorze), mieszkających na północnym brzegu Morza (jeziora) Kaspijskiego. Od nich z kolei wzięła się współczesna nazwa Kazachstan (Chazaria – kraina nad jeziorem). Kazah, po okresie walk Khazarów o niepodległość, zaczęło oznaczać ‘wolny’ i tak zwali się Kozacy.

Zbuntowani Chazarowie korzystając z wywalczonej wolności przyjęli judaizm, chyba na przekór ariosłowiańskiej tradycji, stając się protoplastami żydów migrujących z czasem do Rusi i pozostałych państw Europy. Warto tu przypomnieć, że większość Izraelitów (hebr. walczących z bogiem) z rodu Jakuba, zginęła podczas rzezi i zburzeniu przez Rzymian Jerozolimy oraz Świątyni w 70 r. n.e. Po Rzymianach Jerozolima na długie lata przeszła w ręce muzułmanów, a okresowo też chrześcijan.

Słynny król Persów Darius to potomek ludu D’Aryan. Dawna Persja to obecny Iran (Aryan – kraj Ariów). Nazwa Persia wywodzi się od plemienia Persów zamieszkującego Persepolis, czyli pierwsze polis (miasto na prawie Polan z ok. VI w. p.n.e.). Więc Persja to po prostu Pierwsza.

Co istotne, to językiem imperium Parthian (pierwsza, najważniejsza część Persji) był pahlavi (po hlavie – po głowie, czyli rdzenny staroaryjsko-słowiański). Warto też tu wspomnieć perską dynastię Sasanidów, wywodzącą się od Sasana (z Asów pana, stąd polski szlachcic zgodnie z tradycją sarmacką to asan – pan).

Na rzymskich mapach na Kaukazie można też obok Iberii (zachodniej Gruzji) znaleźć inny kraj, który powinien leżeć na Bałkanach, a mianowicie…. Albania (gr. Alwania). Albańska nazwa Shqipëria pochodzi od słowa ‘Shqipoj’ (mówić otwarcie, krótko, jasno) i aria (państwo założone przez Ariów). Wiadomo zatem skąd przywędrowali Albańczycy w okresie Wędrówki Ludów.

Łacińska nazwa Albania (Alvania) pochodzi od albus – biały. Ale to nie koniec szukania pierwotnego źródłosłowu, choć wielu lingwistom to wystarcza. Łacińska biel bowiem to kolor ołowiu, od starosł. olov i łot. alvas, a protobałtyckiego alva – lśnić. Zapewne też określenie Anglii jako Albionu nie jest tak dalekie od etymologii Albanii i może oznaczać Najjaśniejsza.

Na tych samych rzymskich mapach można też znaleźć nad rzeką Wołgą…Bułgarów. Skąd się oni tam wzięli? Ano byli tam od dawien dawna, a na Bałkany część z nich przeniosła się po wojnach z Chazarami.

Bulgaria, inaczej Wulgaria (b=v), czyli kraj nad Wołgą, która to wywodzi swą nazwę od prasł. słowa vlgt, valgat, co oznacza wilgoć (mokradła, błota), ale też warga, bo z wilgotnych warg płynie rzeka (potok) słów. Dlatego po łacinie potoczny (wulgarny, powszechny) to vulgar. A od tego słowa powstała z kolei łacińska wersja Biblii, czyli Wulgata (powszechna). Pochodnym słowem od wilgoci (vlgt) jest błoto (vlt), z którego wywodzi się nazwa jeziora Balaton.

Sztucznie utworzona Jugosławia dostała taką nazwę od ros. jug – południe, bo była federacją południowych Słowian.

Montenegro to w dosłownym tłumaczeniu Czarna Góra. Bośnia (Bochnia) to kraina bogów (boch=bos), a Herceg(n)owina to nowe księstwo od węg. herceg – książę. Do dziś na pograniczu chorwacko-czarnogórskim jest miasto z nadmorską twierdzą Herceg Novi.

Słowenia i Słowacja mają jasne i oczywiste słowiańskie nazwy. Czechy założył niejaki Czech (ch=k, czyli od tego, co niewiadomo na co czekał), a Morawy wzięły nazwę od rzecznych rowów, których ta kraina miała dużo. Rawa lub Raba (rów) to popularna nazwa rzek i nadrzecznych osad.

Należy też wiedzieć, że dawne kultury oznaczały strony świata kolorami. U Słowian symbolika barw odnosiła się do skojarzeń z rzeczywistością. Dlatego biel = północ, bo tam leży śnieg. Czarny = południe, bo tam Afryka (Czarny Ląd). Zieleń = wschód, bo tam zielone pola i lasy. Czerwień = zachód, bo tam ogień i pożoga. Stąd nazwy państw i narodów jak Bałtowie (od białego, bo żyją na północy, a Bałtyk oznacza tak naorawdę Morze Północne), czy Belgowie (Biali=Północni Galowie).

U ludów turecko-mongolskich był inny schemat oznaczania kolorami stron świata, który odnosił się do cyklu dziennego Słońca. Zatem N = czarny, bo w nocy jest ciemno. E = niebieski, bo o wschodzie widać niebo. S = czerwony, bo słońce grzeje na całego. W = biały, bo jeszcze jest widno. Stąd u Turków wzięła się np. Białoruś (zachodnia Ruś), Czarna Ruś (północna) i Ruś Czerwona (południowa).

Rosja natomiast przyjęła nazwę bezpośrednio od samej Rusi, ojczyzny Rusa (y=u, czyli od tego, co rysował niewiadomo co). Po łac. Rusini to Ruteni (znów y=u, od słowa ‘ryt’, bo umieli ryć runy).

Można wnioskować, że król Frygii Midas (po asyryjsku Mita) też miał słowiano-aryjskie pochodzenie, gdyż Frygowie kojarzeni z ludem Muszku. Skojarzenie z Mieszkiem (a raczej Miszą), ich przypuszczalnym wodzem, (oczywiście tylko o tym samym imieniu co pierwszy ochrzczony władca Lechii, a nie nim samym), nie jest jednak zapewne przypadkowe. Przybyli oni na tereny zachodniej Azji Mniejszej z Bałkanów jakieś 1200 lat p.n.e. Jak widzimy z Grecji do Polski nie taka daleka droga. Możliwe, że Midas (Mita, Misza) to pierwszy słowiański król, który powinien być zwany Mieszko I, a nie ten Misiek ochrzczony przez Dobrawę.

Więc wróćmy do Polski, dawnej Lechii (od Lech – pan), Slavoni, Wandalii, Sarmatii (czyli słowiano-aryjskiej macierzy, od “sar mać”), Tartarii (od tartar arii, czyli podziemnej, ukrytej krainy), itd. W zakazanej historii możemy znaleźć informacje o całej dynastii Kraka.

Córką Kraka XV i jego jedyną następczynią była legendarna Wanda (Węda – Weda), ogłoszona królową, bo dwóch jego synów zmarło, zapewne w bojach. Lud Wandy to Wandal(ud), stąd nazwa Wandalowie, czy Wandale (od ich czynów zaczęło to słowo oznaczać z czasem każdego niszczyciela).

Ci, co nie uznali zwierzchnictwa Wandy po śmierci Kraka XV, prawdopodobnie po jej utopieniu w Wiśle (z łac. Vistula, Vistla; którą od jej imienia nazywano też Wandalus), przy przewadze liczebnej jej zwolenników pragnących zemsty, musieli uciekać na zachód. Za nimi udali się Wandalowie (reprezentacja plemion słowiańskich wiernych Wandzie, stąd współczesne słowo banda, bo B i W u Słowian było wymienne) siejąc przy okazji spustoszenie w Europie i północnej Afryce.

Jak się tak rozpędzili w tej gonitwie na zachód za buntownikami to doszli na kraniec zachodniej Europy. Część bandy Wandy przedostała się do północnej Afryki, inni na wyspy brytyjskie, a niektórzy nawet dotarli do Mezoameryki (brodaci biali bogowie na wizerunkach Majów i Azteków).

Legenda o Wandzie co nie chciała Niemca jest po części zatem prawdziwa. Plemiona co nie chciały Wandy jako królowej, w wiekach późniejszych stały się protoplastami plemion niemieckich.

Plemiona zamieszkałe w dorzeczu rzeki Wandalus (Wisły) od tamtej pory nazywano Wendami lub Wenetami. Z czasem wszystkich Słowian ludy z zachodu i północy zaczęły określać Wenden, co zostało w językach nordyckich i niemieckim do dziś.

To Wenedowie czyli potomkowie Wandy podczas migracji i podbojów założyli m.in. Wenecję (Venetia), Wiedeń (Vien) i wiele innych miast.

Konieczne jest też tutaj wyjaśnienie pochodzenia nazw głównej polskiej rzeki Wisły i imienia królowej Wandy. Wszystkie słowniki etymologiczne, które czytałem podają jakieś pangermańskie bzdury w tym temacie.

Otóż, Wisła to wis+la, czyli wieszcza woda. Z racji, że była naturalną drogą transportu między południem (góry m.in. z metalami kopalnymi i zagłębiem dymarskim), a północą (morze z m.in. bursztynem), rozumiano też, że “wiozła” ludzi i towary tratwami popychanymi nie czym innym jak kijami-wiosłami. Zatem jej nazwę kojarzono również z czasownikami ‘wieźć, wozić’. Od jej nazwy i znaczenia powstało domino wielu innych słów, jak wizura – przejrzystość, wieść – od płynących słów, wieś – nadrzeczna osada, itp. itd.

Wanda (Weneda) to nie tylko Weda, ale i ta, która dała wiano, wenę. Przekazała całą wiedzę swojemu ludowi i złożyła swoje wiano (dziewictwo) w rzece (utopiona). Stąd u Słowian obrzęd puszczania przez panny wianków na wodzie.

Wanda kojarzona jest z rzymską boginią Wenus (Wenera). Od jej piękna powstało ang. wonder – cud, a od jej ludu Wendów ang. wander – wędrować.

Wendowie (Wędrowcy) dotarli też na Wyspy Brytyjskie. Należy zauważyć, że genotyp Brytów jest mieszany ze względu na kolejne podboje słowiańskie, rzymskie, wikińskie oraz wpływ mieszanej grupy Scyto-Celtów (R1a i R1b).

Najwięcej genów słowiańskich R1a mają jednak Szkoci. Łac. Scotia kojarzy się z ros. wyrazem “skot” – bydło. Weles to “skotij bog” – bóg bydła. Szkocja słynie z kudłatych krów.

Sporo genów ario-słowiańskich ma też część Irlandczyków (irl. Eire, scot. Airlann, czyli kraj Ariów) oraz Walijczycy (ang. nazwa Wales, od Welesa, boga Słowian; podobny rodowód ma także Walonia).

Reszta Brytów, czyli Anglo-Sasów, to mieszanka narodowa plemion protosłowiańskich, głównie Saxończyków (Sasów “z Asów”) i Anglów (lud z zakątka, od prasłow. angu – kąt, stąd łac. anguli, czy ang. angle i angling – wędkowanie na haczyk zakrzywiony w kąt), którzy pochodzą z terenów obecnej Danii, należących dawniej do Słowiańszczyzny.

Oba plemiona Saxoni i Angli byli oznaczani na rzymskich mapach. Razem z nimi na brytyjski viking wybrali się z Jutlandii (kraina juty) też Jutowie (wyrabiali m.in. worki jutowe) i Fryzowie (mieli białe, kręcone włosy, stąd fr. friseur – fryzjer, frizz – fryzować, kręcić). Możliwą przyczyną tej migracji było złożenie słowiańskiej Jutlandii w daninie (stąd Dania) Skandynawom w imię przymierza słowiańsko-nordyckiego. W zamian Sławowie przenieśli się na tereny obecnej Szwecji, gdzie aktywnie uczestniczyli w rozwoju kultury skandynawskiej wraz z mieszkającymi tam Staroeuropejczykami (haplogrupa I1).

Wiele wskazuje na to, że Celtowie (Kiełtowie, od słowa kieł) mogą być grupą Asów, która dotarła na zachód innym szlakiem i w późniejszym czasie niż Ario-Słowianie. Przez to wytworzyła się u nich odmienna haplogrupa R1b ok. 22 tys. lat temu. Po okresie długich migracji wywołanych głównie zmianami klimatycznymi, obie grupy spotkały się w Europie ponownie.

Nie przypadkiem Irlandczycy czy Szkoci zawdzięczają nazwy swoich krajów Ario-Słowianom. Mają oni też najwięcej z wszystkich Brytyjczyków genów celtyckich R1b i słowiańskich R1a. Jak podaje oficjalna nauka i Wikipedia, po starciu ze Scytami niektóre plemiona celtyckie utworzyły mieszane celto-scytyjskie grupy kulturowo-etniczne.

Należy zatem domniemywać, że wielce prawdopodobne jest, że po spotkaniu w Europie obu grup o dość odmiennych już haplogrupach (R1a – Ario-Słowianie i R1b – Celtowie) obie kultury się wzajemnie przenikały, jako wywodzące się ze wspólnych korzeni. Celtowie mogli przejąć od starszych Ario-Słowian umiejętność pisania runami (stąd u nich przyzwyczajenia do stosowania aryjsko-słowiańskiego nazewnictwa), a Asi nauczyli się od Celtów m.in. techniki wytopu żelaza.

Scyto-Celtowie dotarli z kontynentu na wyspy brytyjskie i część z nich zamieszkała na lądzie w zakolu Tamizy nazywając tę osadę po prostu lądem, stąd później rzymskie Londinum i anglo-nordyckie ‘land’.

Nazwa Brytania pochodzi od prasłowiańskiego słowa ‘ryć’. Dawniej runy ryto w kamieniu. Nazwę Britania jeszcze dziś wielu wschodnich Słowian przeczyta Writania. B czytane jest jak W. Stąd ang. słowo WRITE, które czytając dosłownie WRYTE, znaczy wryte w kamień, czyli zapisane, a dziś po ang. pisać. Zatem Bryci (Brytowie) to ludzie obeznani z ryciem run. Do dziś się u nas mówi, że ktoś dobrze przygotowany do egzaminu, czyli wyuczony, mądry jest obryty lub wykuty.

Podobnie rzecz się ma z francuską Bretanią, gdzie raczej nie przypadkiem w czasach rzymskich mieszkało plemię Veneti (Wendów).

Co ciekawe inne słowo ang. scribe też pochodzi od słowiańskiego słowa skrzybać, czyli pisać w drewnie.

Samo słowiańskie słowo pisać oznaczało nanoszenie słów, malowanie znaków lub obrazów na innym materiale niż kamień czy drewno. Do dziś malowanie ikon to pisanie.

Belgia swoją nazwę zawdzięcza białym (północnym) Galom, od bel – biel i “g” będące skrótem od Gal. A Holandia (Holland) to dolna, piekielna kraina (protobałt. hel, a od tego ang. hell). Stąd też jej inna nazwa Netherland (ang. nether – dolny).

Malta to po prostu mal(u)t(k)a wyspa, ale z gigantyczną świątynią Ggantija sprzed 5000 lat.

Natomiast Cypr (gr. Kypros) według najstarszego zapisu nazwy wyspy w kreteńsko-prasłowiańskim języku linearnym B to ‘kupirijo’, czyli siedziba kupi (słowiańska Kupała i łac. Kupidyn). Zatem Cypr, zgodnie ze swoją właściwą nazwą, nie bez kozery uważany jest nawet dziś za miejsce narodzin Afrodyty i Wyspę miłości.

Korsyka (Corse, Corsica) zawdzięcza natomiast swą nazwę Krakowi, którego zwano też Corsico.

Nieznane etymologie mają też mikrokraje Liechtenstein i Luksemburg. Nazwa pierwszego z nich z niem. tłumaczona jest na ‘świecący kamień’. Choć po niem. świecący to leucht, a światło to licht. Może Liechtenstein to jednak lechicki kamień?

Zamek Luxemburg, zbudowany został przez Zygfryda I, który nazwał go dość dziwnie ‘Burg Lucilinburhuc’, od czego ma pochodzić obecna jego nazwa i całego kraju. ‘Luxem’ ma być tłumaczeniem tajemniczego miana zamku (burg) Lucilinburhuc. Równie dobrze ta nazwa może znaczyć zamek Lucilii Burhuć i np. nawiązywać do słowiańskiej ukochanej Zygfryda 😉 Ale zostawiając żarty na bok, przypuszczalnie to zwyczajnie z celt. mały zamek.

Ario-Słowianie (R1a), wraz z Celtami (R1b) oraz Staroeuropejczykami ze Skandynawii (I1) i Bałkanów (I2a), wywarli wpływ na powstanie wielu narodów i krajów, a także przyczynili się do powstania wielkich cywilizacji, nie tylko w Europie. Ale to już temat na oddzielne artykuły,

 

Tomasz Kosiński

23.11.2016

 

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.