Wendica – naturalny język wiedzy. Lexia 4 – Słowo, czyli rzecz. Słowianie, zwani też Słebami, łebscy ludzie słów i wiedzy.

Słebia

Przeglądając online “Słownik staropolski“, który każdemu polecam, zdałem sobie sprawę z tego, jak wiele słów, używanych jeszcze 2-3 wieki temu, wyszło z użycia, jak się zmieniały ich formy gramatyczne oraz co tak naprawdę oznaczały i jakie jest ich pochodzenie.

Żałuję niezmiernie, że wciąż nie ukończono “Słownika prasłowiańskiego” (doszli do K), który obejmuje jeszcze starsze formy i przykłady słów, jakich dzisiaj już nie używamy, ani nie rozumiemy. A mogą one wiele nam przekazać o dawnych czasach, życiu i kulturze naszych przodków oraz olbrzymiej wiedzy, jaką oni posiadali. Wyrażali ją właśnie w określonych słowach będących opisem otaczającej ich rzeczywistości.

Podczas studiowania “Słownika staropolskiego”, dłużej zatrzymałem się na kilkudziesięciu pozycjach, w tym na Krzykać, krzyczeć. Ten niepozorny czasownik natchnął mnie do pewnych rozważań, o których już wcześniej pisałem w swoich artykułach i książkach, ale warto je chyba tutaj przypomnieć. Zwłaszcza, że coraz bardziej przekonuję się do tezy, iż wyraz “słowo” może znaczyć “s/z [g]łowy”. Bo, jak to ujęto w narracji chrześcijańskiej, “na początku było słowo”, które “było u Boga” i “ciałem się stało”.

Abstrahując od tego, iż jest to metafora odnosząca się do Jezusa, spróbujmy podejść do tego opisu bardziej dosłownie.

Wiemy, że *rzyk oznacza ‘rzeknąć, rzec’. Dlatego imię Gęsierzyk (łac. Genseric) literalnie znaczy “gęsi krzyk”. O porównaniach Słowian do ptaków pisałem wielokrotnie, chociażby w “Wierze Słowian”.

Z czasem *ryk (*ric / *rix) zaczęło oznaczać rycerza, czyli woja, który ryczał przed walką, by przestraszyć wroga, a później nawet powstało od niego określenie ‘króla’ (łac. rex) lub ‘bogacza’ (ang. rich).

Zatem Gęsierzyk mógł być już “gęsim rycerzem”, albo nawet “gęsim królem” – gąsiorem. Czyli innymi słowy, był on władcą ze szlachetnego rodu, bo gęsi kojarzono z lęgiem, gniazdem, nowym życiem. Tak przy okazji, kto wie, czy na denarze Mieszka nie widnieje akurat gęś, bo orła ten rysunek nie bardzo przypomina.

Dlatego też wyraz ‘głęgol’, od którego powstała nazwa ‘głęgolicy’ (głagolicy), to słowo, a odwołuje się ono właśnie do gęsiego gęgu (gęgania). Także termin “gens” (pochodzenie) oznacza rzeczywiście “gęś”. Podobnych porównań i powiązań ludzi z gesiami jest znacznie więcej.

Ale zajmijmy się bliżej rodowodem słowa “słowo’. Zauważmy, że czasownik “rzykać” – gadać, mówić, sławić, w formie dokonanej *rzec, jest tożsamy z rzeczownikiem “rzecz”. Nawet po serbsku ‘słowo’ to po prostu реч ‘reč’, podobnie jak chorw./bośn. ‘riječ’. Z myśli kołaczących się w głowie powstaje bowiem coś rzeczywistego, tj. rzecz – słowo, które pierwotnie mogło istnieć w znaczeniu “z [g]łowo”.

Zatem ‘sława’ to “s/z [g]ława”, jako ‘mowa’, czyli wyrażanie myśli z głowy w słowach. A dowodem na taką etymologię ludową (właściwą ludziom) może być łaciński zapis “Sclaveni”, czyli “Zglaveni”. Przy czym, należy wiedzieć, że w łacinie antycznej litery ‘c’ używano do wyrażenia dwóch fonemów /k/ i właśnie /g/, zanim nie stworzono nowej litery G od C z kreseczką. Dlatego Kadłubkowy Grakh to Krak.

Dodatkowym potwierdzeniem, że wyraz ‘słowo’ pochodzi “z głowy”, także jako wyjaśnienie formy jego zapisu “s/z [g]łowo”, może być – znany antycznym pisarzom – etnonim “Słebowie”. Tak się składa, że ojciec niemieckiej lingwistyki, Jacob Grimm, tłumaczy go (Sueven/Sueben), jako Słewowie / Sławowie, czyli Słowianie (Sklawen/Slawen). Choć on akurat wiązał go ze “slobodą” – wolnością, co też jest warte uwagi.

Moim jednak zdaniem, Słebowie mogą być ludźmi “Z łeba”, tzn. “Z głowy”, czyli, po dzisiejszemu, po prostu “łebscy” (mądrzy). Dopiero później zwani oni byli w uproszczeniu Słewami/Sławami, gdy i ‘s[g]łowo’ ‘słowem’ się stało i w takiej formie zamieszkało między nami po dziś dzień.

Inna opcja, to możliwość, że uważali się sami za namiestników, posłańców boga (głowy, łba) na Ziemi. Albo, w dość kontrowersyjnym rozumieniu, byli wręcz tymiż bogami lub ich potomkami – herosami (junakami, bohatyrami).

Pamiętajmy, że owi Słebowie mieszkali nad Łabą (Elbe<>Łebe), czyli Łebą, której nazwa kojarzy się nam właśnie z “łebem/łbem” – głową. To raczej nieprzypadkowy wybór znaczeniowy dla tego hydronimu. Łaba/Łeba była bowiem główną rzeką dla mieszkańców Słebii (wschodniej Germanii), jaka łączyła góry z morzem (Bałtykiem), metaforycznie uznawanym zapewne za “głowę” (łeb, szczyt) znanego im świata. Za morzem miała znajdować się kraina zmarłych – Nawia.

W takim razie, najstarszym zapisem etnonimu “Słowianie” jest, nie greckie

“Suobenoi” Ptolemeusza z 150 r. n.e., ale łacińskie “Suebi”, odnotowane już przez Juliusza Cezara, a potem Tacyta oraz innych starożytnych pisarzy.

Przypomnijmy, że tenże Tacyt opisywał Słebów, jako największy, najszlachetniejszy i najdzielniejszy lud zamieszkujący Germanię. Byli oni więc Germanami jedynie z geograficznego punktu widzenia, a nie etnicznego. To Słeby > Słewy > Sławy > Sławeni / Słowianie, spokrewnieni z sąsiednimi Lugiami (Lęgami / Lęhami) i Wendami (Wędami / Wenedami / Wedami / Wedunami / Wenetami / Wętami / Antami / Wandalami / Windulami / Winulami). O Sławii, jako największej krainie Germanii, pisał z kolei Adam Bremeński.

Idźmy jednak dalej. Skoro już wiemy, że ‘słowo’ to ‘reč’ (rzecz), czyli urzeczywistniona, wypowiedziana myśl, to, mając powyższe na uwadze, nazwa “Rzecz pospolita” oznacza “Słowo powszechne”, czyli inaczej jest to “Sławia” (mowa je wyrażająca). Z grecka zwana “Lehią”, bo gr. lexi ‘lehi’ to słowo, co potwierdza łac. lexicon – słownik.

Dlatego można twierdzić, że obecna nazwa naszego kraju jest tożsama z innymi słowiańskimi nazwami państwowymi, jak Słowenia, czy Słowacja. A powszechnie używany obecnie przymiotnik “Polska”, czyli skrót od “Polahska” (podobnie jak Hrvatska, Česka, Blgarska, czy Svenska) stał się rzeczownikiem określającym Państwo Polskie (naszą rodzimą ziemię, krainę).

Czas sobie uświadomić, że zdrowy patriotyzm zbudowany jest na narodowej tożsamości, a ta jest oparta na wiedzy historycznej i tradycji oraz jest przejawem wspólnoty językowej i kulturowej.

Także wszelka mądrość pochodzi z wiedzy, ale i pomyślunku oraz doświadczenia, a wyrażana jest słowami, znakami, gestami i działaniem. Przy czym, najbardziej nas tutaj interesujące słowa, to oporządkowane myśli pochodzące z głowy. To praweda (prawda), czyli swoiste “słowo boże” – wieść, obwieszczenie ([A]westa), które nasi przodkowie przekazywali mniej oświeconym ludom wędrując (wędując) po świecie, jako misjonarze Wedy.

W tym przypadku, nie jest to jedynie słuszna, objawiona mi wiedza tajemna, ale efekt przemyśleń, dedukcji, logiki, zdrowego rozsądku i kojarzenia faktów z różnych dziedzin. Z pewnością nie są to wyłącznie zabawy językowe, czy turbosłowiańskie konfabulacje, jakby niektórzy chcieli. A raczej propozycja niezależnego slawisty, jak można wyjaśnić sens i pochodzenie pewnych słów, pozostająca do dyskusji.

#wendica #słebowie #Słowianie #wendowie #Lechia #Sławia #Suebia #Suebi #Suevi #łeba #Łaba

Lugiowie, czyli Liga wolnych Ludzi – Lechów

Lugiowie

Lugiowie (Lugi, Lygii, Ligii, Lugiones, Lygians, Ligians, Lugians, Lougoi), znani w źródłach z okresu już przed naszą erą i w pierwszych wiekach naszej ery, czasem określani byli też jako Vandilii (Wandalowie). Kojarzeni są z kulturą przeworską, a niektórzy łączą z nimi m.in. stanowisko w Masłomęczu w Lubelskiem oraz w Bejscach (Jan Bulas). Co istotne, kultura przeworska wykształciła się na obszarze Polski Środkowej, a następnie jej ekspansja następowała w kierunku południowym, wypierając stamtąd Celtów (o czym świadczy zanik koła garncarskiego w tym czasie), co wyjaśniał Kostrzewski. Stanowi to dowód, że Lugiowie nie mogli być ludem celtyckim, bo Celtowie napierali ze swoją kulturą lateńską z południa na północ. Wygląda wręcz na to, że dość szybko ulegli oni slawizacji i zasymilowali się oni z miejscową ludnością lugijską. Za słowiańskością Lugiów opowiadali się m.in. Lehr-Spławiński, Tymieniecki, Rospond.

Siedzibami Lugiów były terytoria między pasmem górskim (Sudety i Karpaty) na południu, za którym rezydowalii Dakowie i inne ludy, a ziemiami Gotów na północy, faktycznie pokrywające się z terenami zajmowanymi później przez Łużyczan, Polan i Białochrobatów (Wiślan). Na lewo od nich bytowali Suebowie (Sławowie), a na prawo Venedi (Wenedowie), które to plemiona też wielu badaczy uznaje za protosłowiańskie.

Tworzyli federację (ligę) różnych plemion i możliwe, że pochodzili z lokalnych grup ludności używających języków staroeuropejskich i/lub indoeuropejskich (kultury łużycka i pomorska), z pewnymi wpływami kulturowymi, zarówno celtyckimi, jak i germańskimi[1].

Lugiowie kontrolowali w pewnym okresie handel na Bursztynowym Szlaku. Rozwinęli też na wielką skalę hutnictwo żelaza i bogacili się na handlu bronią.

Dziwnym trafem plemię o takim samym imieniu spotykamy także w południowej Szkocji. Ten fakt oraz podobieństwo ich etnonimu do nazwy galijskiego boga Luga (Lugha, Lugosa)[2], trzygłowego boga światła i urodzaju, stanowią przesłanki dla niektórych uczonych, by uznawać ich za lud celtycki. Celtyckiego boga Luga odnoszono też do nordyckiego boga ognia Logi (Loge), znanego z Edy prozatorskiej. Moim zdaniem o ile szkoccy Lugii mogą zawdzięczać swoją nazwę bogowi Lugowi, to ich nadwiślańscy imiennicy mają typowo słowiański rodowód, a zbieżność nazw jest przypadkowa i wynika z ograniczeń łaciny, przez co nie dało się w jej archaicznym alfabecie zapisać obco brzmiących nazw, jak np. Ludzie, czy Lędzianie. Nie można też wykluczyć, że nazwa plemienna Lugii dotarła do Szkocji wraz z Wenedami.

Wydaje mi się też, że gdyby nazwa Lugiowie pochodziła od boga Luga to musiałby on być ich bogiem naczelnym. Jednak Tacyt, opisujący wierzenia Lugiów i ich bliźniacze bóstwa Alcis (Alki – Lelki, tj. Lel i Polel, czyli Słońce i Księżyc) nic nie wspomina o żadnym bogu Lugu, ani innym, którego możnaby kojarzyć z Celtami. Zatem relacja Tacyta zaprzecza tej teorii.

Językoznawcy wywodzą nazwę Lugiów także z protocelt. *leug – bagno i *lugiyo – Przysięga (podobnie jak galijskie *luge), co wskazuje, że nie są pewni jej pochodzenia i biorą pod uwagę różne podobne wyrazy, głównie niestety jednak celtyckie, pomijając tradycyjnie możliwe źródłosłowy słowiańskie.

Wojciech Kętrzyński, w wydanej w 1868 roku pracy “Die Lygier. Ein Beitrag zur Urgeschichte der Westslawen und Germanen”, utożsamiał jednak Lugiów zdecydowanie ze Słowianami, co jest nota bene zgodne z teorią autochtoniczną. Takim poglądem zainspirował się Henryk Sienkiewicz, który w “Quo vadis” nadał postaci pochodzącej z terenów współczesnej Polski, z plemienia Ligiów, imię Ligia. Również Ursus miał być jej krajanem.

Niektórzy językoznawcy wyprowadzali nazwę Lugiów jako mieszkańców ługów, łęgów tj. podmokłych zarośli, mokradeł, leśnych bagien[3], co jak wyżej wspominałem jest zbieżne z celt. *leug (bagno). We współczesnym serbskim języku *lug znaczy mały las, możliwe, że dawniej również podmokły. Są i tacy, którzy kojarzą nazwę Lugiów ze szczytem górskim Luž (Lug) w Górach Łużyckich, jak i z samymi Łużycami (Mała Lugia)[4]. Nazwę Lugiów od nizinnych, podmokłych łąk – ługów, łęgów, kojarząc z nimi też Łużyce, wyprowadzał m.in. Paweł Szafarzyk.

Z wyrazem *lug, łuż, łęg, łęża związana jest też nazwa góry Ślęży i Ślężan – Ślązaków (łac. Silingi, choć można się tu też doszukać korelacji ze słowem “silni” lub łac. lingua – język), związanych z historycznym terenem osadnictwa Lugiów.

Ptolemeusz wymienia plemię Lugiów oraz miejscowość Lugidunum, którą niektórzy łączą z Legnicą lub Głogowem oraz właśnie z plemieniem Lugiów-Didunów (Dedunów – Dziadunów, czyli Starszych). Używa też zamiennie formy Luti, co od razu kojarzy nam się z Lutykami (Wieletami, Wilcami) oraz słowiańskim określeniem “ludi” – ludzie, przy czym “luty” oznaczał “srogi, silny”.

U Strabona czytamy, że Lugiowie byli ‘wielkim ludem’ i podobnie jak kilka innych plemion: Semnones (Ziemianie), Lombardowie (Winilowie – Jaśni Wanowie), Zumowie (Zemowie, czyli Ziemianie), Butonowie (Bytyńcy), Mugilonowie (Mogilianie, od mogił) i Sibinowie (Ziwanowie, czyli od Iwana) podlegali zwierzchnictwu Marboda, władcy markomańskiego państwa z głównym ośrodkiem w dzisiejszych Czechach (9 rok p.n.e – 19 r. n.e.).

Natomiast Tacyt wspominał, że Ligianie i Hermundurowie (Bardzo Mądrzy, od *her – hora, góra, wysokość, wysoce i *mundri – mądry) dowodzeni przez hermundurskiego Vibiliusa (może od “wybił”?), brali udział w roku 50 w upadku kwadzkiego państwa Vanniusa (Wanię, czyli Iwana), którego Rzymianie narzucili jako władcę, aby zastąpić Marboda (Sławnego Wodza, bo *mar – mir, sława, a *bod – wod, wódz; z celt. Maroboduus –  Wielki Kruk, tj. Wielki Król). Potem Panonię podzielili między siebie synowie siostry Vanniusa – Vangio (Wandzio, męska wersja imienia Wanda, w zdrobnieniu) i Sido (z Ido, czyli potomek Ido – Jedynego, pochodne też Odo, Oda, Otto, Odoaker, Odra, Odyn).

Według Tacyta, Ligiowie dzielili się na wiele plemion (civitates), z których wymienia pięć najważniejszych: Hariów (Wielce Szlachetnych), Helwekonów (Helwetów, Hawelan, od Havel – Gaweł, czyli głowa, znani później też jako Stodoranie, Głomacze), Manimów (to przekręcenie nazwy Omanów – Odważnych Mężów), Helizjów (może Słonecznych, od gr. Heliosa i Elysium, choć wg Brucknera ilirijskie *helos to moczary, więc może to Moczarowie), Naharwalów (wojów – walów na harach – górach, czyli Górali). Natomiast zdaniem Klaudiusza Ptolemeusza dzielili się na Lugiów-Omanów (Lougoi-Omani, Odważnych Mężów), Lugiów-Didunów (Lougoi-Dinounoi, Dziadunów) i Lugiów-Burów (Lougoi-Bouroi, Burów, czyli Wojowników, bo *bur, bor – wojować, borykać się, stąd i burda – potyczka, awantura oraz burza, a także w nazwach Burgundowie – Burgodowie, tj. Waleczni Bogowie, czy Boreas – Waleczny As). Tacyt uważał jednak, że Burowie byli osobnym plemieniem, możliwe więc, że weszli w skład federacji lugijskiej nieco później. Burowie odegrali ważną rolę w czasie wojen markomańskich (167–180), o czym świadczy zorganizowanie przeciw nim odrębnej wyprawy wojennej (łac. Expeditio Burica) i zawarcie później przez Marka Aureliusza przymierza z tym ludem.a

Sami Hariowie (Arii), wspomniani przez Tacyta, jako jedno z lugijskich plemion, każą nam wnosić, że nie byli oni celtyckiego pochodzenia, ale aryjskiego. Ewentualnie sojusz mógł obejmować ludy o różnym pochodzeniu etnicznym, staroeuropejskim, słowiano-sarmackim, celtyckim. Wydaje mi się jednak, że pewne elementy religijno-kulturowe oraz słowa podobne w języku galijskim są zapożyczeniem z ario-słowiańskiego. Celtowie byli na tych terenach mniejszością i trudno zakładać, by poza popularyzacją technik metalurgii wnieśli większy wkład kulturowy do zasiedziałych ludów. Raczej było odwrotnie, co ostatecznie skończyło się slawizacją mniejszości sarmackiej i celtyckiej. To siła kultury Słowian, a nie jej braku, jak starają się nam wmawiać akademicy.

Tacyt wspomina o określeniu Vandilii (Wandalów), jako „autentycznej i starożytnej nazwie”, ale w ogóle nie używa jej do opisu któregokolwiek z ludów, co może wskazywać, że może to być określenie sojuszu, czy grupy rodów o wspólnych korzeniach, a nie indywidualna nazwa plemienna. Dlatego należy poważnie rozpatrywać pochodzenie nazwy Lugiów – Ligiów od słowa “liga” – federacja, zjednoczenie lub “legia” – sojusz wojskowy, legion.

Kasjusz Dio, w Historii Rzymskiej,
informował, że Lugiowie występowali za panowania cesarza Domicjana (86–89), jako sojusznicy Rzymu w walce ze Swebami (Słewami), walczącymi z kolei w przymierzu z sarmackim Jazygami. Poprosili oni wtedy cesarza Domicjana o posiłki, które otrzymali w dość skromnej ilości 100 jeźdźców. Kronikarz ten pisał, że Suebi (Słewi), oburzeni rzymską pomocą, przyłączyli się do Jazygów i przygotowywali się do przejścia z nimi przez Ister (Dunaj; przy okazji Ister znaczy “jest sterowny”, czyli da się po nim płynąć łodziami, jak Dniester, a przeciwnie do Dniepr, czyli z progami). Wspominał on też, Masyusa (Wielkiego Asa, bo w perskim i awestyjskim, prefix *massa znaczy “wielki”, jak w polskim “masa czegoś”, a znamy ten rdzeń z nazw Massageci, Mazowsze, Mazury), króla Semnones (Siemian) i Gannę (Hannę), dziewicę, która była kapłanką w Germanii (krainie Górali) po Veledzie (możliwe, że to skrót od Veleveda, Wielka Wiedza lub to Wielka Leda – Łada, czyli Oblubienica), przybyła jednak specjalnie do Domicjana i po uhonorowaniu go wróciła do domu. O sojuszu Lugiów z Rzymianami pisał też Wincenty Kadłubek.

Niektórzy historycy przyjmują, że do nich odnoszą się informacje w dziele Zosimosa “Nowa historia” (Historia nova) o zwycięskich walkach cesarza Probusa prowadzonych w 279 roku przeciwko ludowi Longiones (możliwe, że to Lędzianie) na terenie prowincji Recji nad rzeką Lygis (najprawdopodobniej rzeka Lech w dzisiejszej Austrii i Bawarii). Dowódcą Logiones był Semno, o imieniu jakże podobnym do Samo i Siemomysła oraz Siemowita. Semno może oznaczać Siemię, w znaczeniu “ziarno” – potomek. Od tego słowa pochodzi też nazwa plemienia Semnonów (Siemian).

Sem to ziemia, ale i z ros. rodzina, co wskazuje na związki między ludem a lądem, czyli człowiekiem i ziemią. Samo to oczywiście samowładny, wolny. Można przyjąć, że dawniej nazywanie się “ludźmi” miało na celu podkreślenie statusu bycia wolnymi, z rodu, plemion przywiązanych do ziemi (jej samodzielnych posiadaczy – użytkowników), czyli nie koczowników.

Następną wzmianką wartą uwagi jest wielki lud Lupiones-Sarmatae (może to przekręcenie nazwy Lugiów poprzez skojarzenie z łac. lupus – wilk) umieszczony na mapie Tabula Peutingeriana, datowanej ogólnie na II–IV wiek n.e. Umiejscowieni oni są obok Venedae Sarmatae.

Z zapisków antycznych pisarzy mamy zatem kilka wariantów zapisu etnonimu Lugiów:
Lugii (Strabo);
Legii/Leugii/Lygii (Tacyt);
Luti lub Lugi (Ptolemeusz);
Lugii (Kasjusz Dio);
Logiones (Zossimus);
Lupiones-Sarmatae (Tabula Peutingeriana).

O Lugiach natomiast w ogóle nie wspomina Pliniusz Starszy, który zamiast tej nazwy wymienia Vandilii (Wandalów), mieszkających na tym samym obszarze, sąsiadujących z plemionami Burgundów (Burgotów), Warynów, Charynów (Charines) i Gotów (Gutones). Może nam to wskazywać, że nazwa Lugii nie była nazwą plemienną, ale określeniem typu “ludzie”, dla odróżnienia od wrogich i obcych etnicznie plemion nie-ludzi, co było powszechne w dawnych czasach, np. Teutoni czy Deutsch (archaiczne Leutch – o wymowie “lojdź”, obecne Leute) znaczy także “ludzie”, podobnie jak rdzeń *man, mani, stanowiący podstawę wielu etnonimów, jak Markomani, czy Alamani.

Chociaż Lugiowie i Wandalowie są lokalizowani przez rzymskich autorów jako żyjące w tym samym regionie, nigdy nie są wymieniani jednocześnie [5], co może wskazywać, że to dwa różne przydomki tego samego podmiotu. Oba ludy zresztą utożsamia ze sobą wielu uczonych, przy czym angielscy autorzy doszukują się u nich celtyckich korzeni, a niemieccy oczywiście germańskich[6].

Nazwa Lugowie była prawdopodobnie zastąpiona przez określenie Wandalowie w III wieku[7], być może na skutek rozszerzenia sojuszu “ludzi” także o inne plemiona, np. gockie, czy sarmackie. Mogła ona też przejść w etnonim Lędzianie (łac. Lungiones), co by wiązało obie nazwy ze słowami ług, łęg, lęda, ląd (lond), lud, lęg, ląg, lęża, leżeć, łoże, ale i lód, łódź, ład.

Zresztą niemieckie *Lager też znaczy legowisko, leże, a *Lusche (Lache) to łęg. Tu pojawiają nam się skojarzenia ze słowem “leh”, bo Legnica, czyli Siedlisko, to Lehnica. Ten rdzeń jest obecny też w nazwie Elbląg. Lęg to leże, czyli gniazdo, od którego powstała rownież nazwa pierwszej stolicy Polan – Gniezna. Może więc Lugiowie to Lęgowie (Lehowie) – Osiedleńcy, czyli nie Wendowie – Wędrowcy (ang. wander – wędrować), Kupcy (ang. vendor – handlarz). Związki między nazwami Lugii i Lekhs sugerują tacy etnolodzy jak Zeuss i Latham.

Jeśli przyjmiemy, że Lugianie to Ługianie – Lędzianie, to można ich utożsamiać także z Polanami, gdyż pole to synonimiczne określenie ługu, łęgu, czyli łąki, najczęściej powstałej na łuku (zakolu) rzeki. Może “polem” dawniej nazywano nie tylko uprawną ziemię, ale łąkę, dobrą do wypasu bydła przez ludy pasterskie. Dopiero po zmianie trybu życia z koczowniczego na osiadły oraz pasterskiego na rolniczo-hodowlany nazwy “pole”, “lug” nabrały nowych znaczeń. Słowo “pole” zresztą z samej konstrukcji wygląda na skrót “po+leda” (po lędzie – ziemi po wypaleniu lasu), a Polanie jako Po+La[ndzia]nie. Choć równie dobrze rdzeń *lan może oznaczać land – ląd, jak i łono, kolebkę, ojczyznę. Także skojarzenie ze słowem “łan”, związanym ze zbożem na polu też jest warte uwagi. Oczywiście związki wyrazu “pole” z polaris – gwiazdą polarną i samą północą również są nieprzypadkowe.

Co ważne, słowo “łąka”, powstało od wyrazu “łacha”, oznaczającego właśnie łęg, ług. Zatem można zakładać, że nazwa Lugii – Łęgi, to wcześniejsza forma dla Łęchy – Lachy, zwłaszcza, że dawna, łacińska nazwa rzeki Lech w Bawarii to Lygis, albo Lycis. Mówiono też o “łachu ziemi”, czyli wytyczonym kawałku – polu.

To wskazuje nam bardzo ważny trop do postawienia tezy, że określenie “lach” oznaczało właściciela ziemi, pana, osobę wolną, majętną, czyli ziemianina, szlachcica (z lacha – posiadacza ziemskiego). Dlatego dla Czechów “lech” to tylko termin oznaczający wyższy status społeczny, czyli jak już wiemy – ziemianina. O wielkim respekcie do prawa własności ziemskiej u protosłowiańskich ludów może świadczyć choćby historyczne świadectwo o poselstwie nadwiślańskich Wandalów do Gęsierzyka (łac. Genserica) w Afryce z zapytaniem o pozwolenie na przejęcie praw do opuszczonych przez emigrantów ziem, na co ten się nie zgodził, mimo że upłynęło kilkanaście lat i zarządzał nowym królestwem na innym kontynencie. Prawo własności do ziemi było zatem dla Protosłowian równie istotne jak prawo do wolności.

Osobiście uważam, że termin Lech, Lach powstał właśnie wśród ludów osiadłych i związany jest z prawem do ziemi. Zatem Lechici to ludzie wolni, potomkowie Sarmatów i ich odłamu Wenedów, którzy przestali migrować i osiedli w stałych siedzibach dzieląc ziemię między poszczególne rody. Tym zaczęli odróżniać się od lubujących się w wędrówkach Sarmatów.

Należy zatem przyjrzeć się ponownie zasadności innych etymologii tego określenia. Sam skłaniałem się swego czasu choćby za Z. Jacniackim do kojarzenia terminu *leh z gr. lex – słowo, co by wskazywało, że to exonim, będący dosłownym tłumaczeniem endonimu Słowianie. Kto wie, może obie wersje są możliwe, a Grecy po prostu znaleźli w swoim słowniku najbardziej zbliżone fonetycznie słowo do obcego im “leh” i zrobili z Ziemian – Słowian – Lekhs (Lex). Zwłaszcza, że zapis etnonimu Słowianie nie występuje w antycznych ani wczesnośredniowiecznych źródłach historycznych, gdzie co najwyżej możemy spotkać Sklawinów, (Sławenów) i Swebów (Słewów), związanych ze “sławą”, która jest co prawda związana ze “słowem”, bo “sławienie” to przecież wypowiadanie chwalebnych słów na czyjś temat, ale trudno uznać te terminy za równoważne. Chyba, że przyjmiemy, że dawniej “sława” to była mowa i dopiero z czasem stała się ona synonimem chwały i miru (wieloznaczne słowo oznaczajace: respekt, sława, ród, a u Rusinów także – świat).

Wygląda zatem na to, że Lugiowie – Lachowie, to wolni ludzie posiadający ziemię. Przy czym warto zauważyć, że jednym z powodów migracji było właśnie brak praw do ojcowizny (dziedziczył tylko najstarszy z rodu męski potomek) przez młodszych synów, którzy musieli sami sobie znaleźć ziemię dla siebie, niestety najczęściej w ramach podboju. Stąd migracje nawet wśród ludów, które uznawane są za osiadłe. Jak widzimy jednak na przytoczonym przykładzie poselstwa Wandalów (utożsamianych z Lugiami), nie migrowały całe ludy, tylko ich część. Z racji, że afrykańscy Wandalowie zachowali prawa do ziem nad Wisłą, może to oznaczać, że powody tej ekspansji były wyłącznie łupieżcze, a ich wyprawa na Zachód prawdopodobnie miała w założeniu jedynie tymczasowy charakter. Rozwój wypadków jednak sprawił (najazd na nich Gotów w Galii), że się przeciągnęła w czasie i być może myśleli, że poprzez północną Afrykę wrócą kiedyś do domu, zataczając koło. Taki plan może potwierdzać właśnie odmowa zrzeczenia się przez nich praw do pozostawionych ziem między Bałykiem a Karpatami.

Tu pojawia nam się też nowe rozumienie nazwy rzeki Dołęży, nad którą stoczono słynną bitwę 3150 lat temu z udziałem naszych przodków, a mianowicie może ona znaczyć, że zmierza “do leża”, czyli “do siedliska”, choć osobiście niem. Tollense tłumaczyłbym na Doleńca, związanej ze słowem “dolina” i tamtejszym plemieniem Dolińców. Można tu też dodać, że “dołęga” to człowiek zaradny, a “niedołęga” – niedołężny.

Bardzo ciekawa jest zbieżność znaczeniowa w staroangielskim słów rod, pole, lug oznaczających słup, tyczkę, pręt (stąd prącie) oraz potocznie penis (przyrodzenie), a także wytyczony (otyczkowany) obszar gruntu, czyli właśnie pole, co wygląda na odsłowiańskie zapożyczenia.

Warto też zauważyć podobieństwo wyrazów rod, ród, lud (oboczność r=l). A także lug i rug, Lugii = Rugii, czyli Lugianie i Rugianie

Oczywiście nie możemy też wykluczyć związków etymologicznych ze słowem *ług, popularnym środku konserwującym, czyszczącym i o wielu innych zastosowaniach, o czym pisałem w “Rodowodzie Słowian” (2017). Słowo “ług” do dziś w kilku słowiańskich językach oznacza “popiół”, od którego powstało imię Popiel i dynastia Popielidów.

Trzeba też pamiętać, że Słowianie zdobywali nowe tereny pod uprawy stosując technikę żarową, czyli wypalania lasu, a pozostały po tym popiół był naturalnym nawozem dla sadzonych roślin. Taka ziemia to lęda, lędo  (rus. lado, jak bóg Lado), z czego powstał etnonim Lędzian, od których niektórzy wywodzą nazwę Lechów.

Językoznawcy dopuszczają też możliwość, że “lęd” pochodzi od “lęg”, albowiem w językach słowiańskich z palatalizacji “g” mamy “dz, dź”, jak np. “księga – księdze”, przy czym “dz” często wymienia się na “d”, jak np. w “łódź – łódka; lód – lodzie”. Natomiast forma “ług” mogła powstać od “łęg” z racji tego, że w językach słowiańskich
samogłoska “u” pochodzi często  z denazalizacji samogłoski nosowej “ę”, tak jak np. w polskim “ręka” i rosyjskim “ruka”. Z kolei “łęg, lęg” w wariancie “lęh, lech”, to wynik często spotykanego przejścia “g” w “h, ch”, jak np. w polskich wyrazach “laga, lacha”, czy anglosaskim zapożyczeniu ze słowiańskiego “gość – host”.

Co ciekawe, także w starobałtyjskim języku słowo *liaudi, laudi oznacza pole, choć po litewsku to *laukos, które odpowiada starosłowiańskiemu *liudi – lud, ludzie. Widać tu korelacje nazw “ludzi” z “ziemią, polem”, co wcześniej podkreślałem.

Sa też tacy, którzy doszukują się podobieństw między *lug i łac. lux – światło, co by znaczyło, że Lugiowie to Światli Ludzie, albo co najwyżej Jasnowłosi.

Po chorwacku *lug to natomiast “gaj”.  Przyjmując taki źródłosłów, Lugiowie byliby Gajownikami, choć Tacyt pisał, że mieszkają w lasach, ale i poza nimi. Może *lug był pierwotnie lasem przeznaczonym do wypalenia, przeznaczonym na *lędę.

Prawdopodobnie z rdzeniem *lug, lud związane są imiona: Luigi (czytane “Luidzi”), Ludwig, Luis, Lugia, Luiza, Lewis, Ludovic (Ludowik), Ludowit, które też nam wskazują zbieżności między łacińskim zapisem nazwy Lugii, a sł. Liudi.

W każdym bądź razie wiele wskazuje na to, że związki Lugiowie – Ludzie – Lędzianie – Lechowie – Polanie są silnie umocowane zarówno w historiografii, jak i językoznawstwie i wszystkie te etnonimy łączyłbym z bałto-słowiańską wspólnotą językowo-kulturową, choć nie można wykluczyć także kulturowych (najbardziej technologicznych, a mniej językowych) wpływów nielicznych Celtów przebywających na terenach lugijskiego osadnictwa.

Tomasz J. Kosiński

15.04.2020

[1] Piotr Kaczanowski, Janusz Krzysztof Kozłowski, Najdawniejsze dzieje ziem polskich (do VII w.), s. 348.
[2] John T. Koch, Celtic Culture. A Historical Encyclopedia, Volume III, Santa Barbara 2006, s. 1203.
[3] Paweł Józef
Stanisław Rospond, Polszczyzna Śląska, 1970, str. 12.
[4] Paweł Józef Szafarzyk Słowiańskie starożytności, 1844.
[5] Andrew H. Merrils, Vandals, Romans and Berbers: New Perspectives on Late Antique North Africa, 2004.
[6] John Anderson, Germania, 1938; Herwig Wolfram, The Roman Empire and its Germanic peoples, 1997.
[7] Gudmund Schutte, Our Forefathers, Volume 2, 2013.