Bastarnowie, zwani inaczej Peucynami (Peukami), uważani są przez niektórych za plemię germańskie, choć inni przyjmują, że to była społeczność mieszana celtycko – scytyjska, co tylko potwierdza, iż mamy tu do czynienia bardziej ze spekulacjami aniżeli materiałem dowodowym.
Tacyt pisał, co ważne, że nie są oni Germanami, ale są do nich podobni. Późni autorzy jak Dio Cassius (III w. n.e.) i Zosimus (przełom V i VI wieku n.e.) uznają Bastarnów za Scytów, możliwe, że dlatego, iż zamieszkiwali krainę zwaną Scyta Minor (Mniejsza). Polibiusz, Liwiusz i Plutarch sądzili, że to lud celtycki, a Liwiusz twierdził, że język Bastarnów jest taki sam jak Scordisci (Skodra – Scytowie, pozostałością po tej nazwie jest miejscowość Szkoder w Albanii, łac. cordis – serce) potwierdzał także bliższe związki wojskowe między tymi plemionami. Arabski pisarz – podróżnik Al-Massudi w IX w. pisze o Bastarnach jako słowiańskim plemieniu, żyjącym obok Serbów. Także Trubacev, na podstawie m.in. analiz językowych, uznawał ich jednoznacznie za plemię protosłowiańskie[1].
Tak jak naszych językoznawców dziwią próby szukania słowiańskich etymologii dla ludów uznawanych przez akademicką naukę za nie słowiańskie, tak mnie bawią próby wyprowadzania ich nazwy np. z niemieckiego lub staroangielskiego, czyli języków, których jeszcze nie było, gdy o Bastarnach pisali antyczni kronikarze. To typowy zabieg niemieckich i angielskich lingwistów, by wszystko odnosić do anglo – germańskiego dziedzictwa, nawet jak nie ma to żadnego uzasadnienia. Zwykła polityka historyczna, a nie nauka zwana historią czy etymologią. Znamienne, że gdy polscy badacze i pasjonaci szukają słowiańskich źródłosłowów imion lub etnonimów ludów o niepewnym pochodzeniu to od razu są wyśmiewani, że mają kompleksy i “wysysają bzdury z brudnych paluchów” (to jeden z komentarzy wobec mojej etymologii imion Swewów).
Nie patrzmy na to i róbmy swoje. Prawda się kiedyś obroni sama. Nawet jeśli możemy się mylić to warto też dopuścić do rozważań językowych także słowiańskie źródłosłowy.
Z nielicznych źródeł historycznych (zapisków i map) znamy zapisy nazwy plemienia Bastarnae, inaczej zwanych Peucini (Peuci, Peuki). Byli oni zaliczani do Daków, odłamu Traków, zwanych Getami (Getae), czyli mających scyto-sarmacki rodowód, choć tak naprawdę przywędrowali do Wallachi (Wal+Lachia, Wielka Lechia), zwanej też Scythia Minor (Małą Scytią) z północy, zza Karpat, z nad Wisły.
Niektórzy utożsamiają z Getami plemiona gockie, co nie jest wykluczone, choć droga ich migracji oraz okresy pojawienia się w Centralnej i Południowej Europie są różne.
O ile etnonim Gotów wywodzi się od Got – Bóg, czyli to Bogowie, podobnie jak Lachy, Lachowie, o tyle Geci swoją nazwę mogą zawdzięczać starosł. gatce, czyli gadaniu, rozmowie, o czym pisałem już w Rodowodzie Słowian (2017) i co wielu krytyków śmieszyło. A tu w opracowaniach naukowych czytamy: “One hypothesis is that the name Getae originates in the Indo-European *guet- ‘to utter, to talk'[2]. Czyli PIE *guet oznacza *gadkę, rozmowę. Gadać, godać jest związane z godzeniem, dawaniem, w tym przypadku słów, które są darem słowiańskiego boga godzącego, darzącego – Goduna, Godeboga, Darzboga, a u Skandynawów – Godana, Wodana, Odyna. Zatem nie godej mi tu gupot, że Goci lub Geci nie mają słowiano – sarmackiego rodowodu.
Moim zdaniem przed wspólnotą bałto – słowiańską tworzyliśmy jeszcze większą grupę wenedo – bałto – scyto – sarmacką, z której wyodrębniły się z czasem mniejsze: bałto – wenedo – słowiano – sarmacka i germano – gocko – scytyjska. Na bazie tych podziałów tworzyły się nowe etnosy, a wspólny język praindoariosłowiański ulegał przekształceniom, zarówno poprzez tworzenie różnych wariantów alfabetów runicznych, a przez to odmienności w zapisie poszczególnych słów, jak też z czasem nadawanie nowych znaczeń starym słowom oraz tworzenie nowych. Stąd podobieństwa, ale i różnice językowe między prasłowiańskim, a pragermańskim. Uważam jednak prasłowiański język jest bardziej archaiczny i zachował więcej pierwotnych znaczeń słów oraz sens istotę mowy jako takiej. Przez to wciąż skrywa w sobie boską prawdę.
Co ciekawe, starożytni kronikarze twierdzą, że antyczna Dacja sięgała od Bałtyku po Morze Czarne, zatem może być jedną ze znanych wówczas synonimicznych nazw Lechii. Zgodnie z przekazem Agrypy, przyjaciela cesarza Augusta, żyjącego I w. p.n.e., Dacia była ograniczona przez Ocean Bałtycki na północy i Wisłą na Zachodzie. Mieszkańcy Dacji mieszkali również na południe od Dunaju.
Na starożytnej mapie Tabula Peutingeriana z IV w. n.e., która bazowała na mapie świata Marka Agrypy (I w. p.n.e.), możemy znaleźć lud Blastarni na północ od rzymskiej Dacji, za górami zwanymi “alpes Bastarnicae” (Karpaty?). Rdzeń *blast oznaczajacy *wlast, czyli własność, władzę, władcę, od którego pochodzi sł. słowo *oblast – rejon, czy znane z kronik czeskie imię Wlasta, raczej jednoznacznie wskazuje nam na starosłowiańskie pochodzenie tej nazwy. Wiemy też, że chrześcijańską nakładką na słowiańskiego boga Welesa (Wołosa) był właśnie św. Wlas, inaczej Błażej (znów oboczność b=w). Rejony dackie zwane są więc raczej nieprzypadkowo Wołoszczyzną (Wallachią – Wielką Lechia), a ich mieszkańców Wołosami (Wallachami-Wielkolechitami). Zbieżność słów wal (waleczny, wielki), wol (wół) i wolk (wilk) też nie jest przypadkowe. Wilk bowiem może być tym walecznym zwierzęciem, które poluje na wielkie woły (bydło), a jego sł. nazwa *wol+k oznacza “do wołu”, bo “k” to “ku – do, od”. Skoro *wlast to władca, a *arna to potomek ze szlachetnego rodu, to wynika z tego, że Blastarni to szlachetni potomkowie Wlastów, czyli Władców, Panów.
Strabo pisał, że Dakowie (Daci) i Getowie (Geci, gr. Getae), to trackie plemiona mieszkające na północ od Dunaju (Dakowie bardziej na zachodzie, a Geci dalej na wschód), choć nadmienia też wyraźnie, że byli oni jednym i tym samym ludem oraz mówili tym samym językiem.
Spróbujmy dalej zapoznać się po krótce z historią kolejnego ludu kojarzonego z plemionami germańskimi, celtyckimi, czy scytyjskimi, ale nie protosłowiańskimi, czy prasłowiano – sarmackimi oraz znaleźć jeszcze inną etymologię nazwy Bastarni oraz znaczenia imion ich władców,
Prawdopodobnie przekręcona nazwa Bastarnae (z pominięciem ważnego “l” tworzącego rdzeń *blast – wlast) może odnosić się di *basta – baszta, budowla obronna, co później na zasadzie zapożyczeń od słowiano – sarmackich ludów podbijajajcych Galię w starofrancuskim przyjęło formę *bastion. Rdzeń *arni (anagram *rani, jak Ranowie, Rugianie) z kolei oznacza potomków, od perskiego *arna. Starosłowiańskie *rano symbolicznie jest związane z tym znaczeniem, gdyż *ranek to potomek, odrodzenie słońca, poprzedniego dnia, boskiego światła – ra (*no – nowy). Rano to wschód, a poranek to nowy dzień, jako efekt tego zjawiska. Etnonim Bastarnów mówi nam więc, że mogą to być potomkowie budowniczych twierdz (baszt).
Z rdzeniem *bast związany jest też termin *wist, bist (oboczności b=w), znany chociażby w imieniu znanego króla Getów (Geto-Daków), Bastarnów i niektórych plemion sarmackich – Burebisty. Pierwiastek *bure oznacza walczyć, borykać się, a *bista, jak wspomniałem to wist, czyli pan, wódz, wieszcz. Burebista to zatem po prostu Waleczny Wódz. Podobieństwa językowe między słowiańskim, a językiem Geto – Daków, Traków, Sarmatów wynikają ze wspólnych korzeni tych ludów.
Innym, nie mniej sławnym, wodzem Daków pozostających w sojuszu z Bastarnami i Roxolanami był Decebal. Walczył z powodzeniem z cesarzem Domicjanem, ale został pokonany przez jego następcę Trajana. I cóż znaczy jego imię z germańska, ano nic. A z celtycka, coś tam wymyślają na bazie jakichś niepotwierdzonych niby celtyckich słów. A przecież skoro był on wodzem Daków (Daci) to pierwszy element jego imienia oznacza po prostu tychże Daków, zapisanych w formach Daci – Dece, co kojarzy nam się ze słowem *deti, deci – dzieci, czyli potomkowie, jak w etnonimie Bastarnów – arna. Drugi element imienia tego wodza jest jeszcze prostszy w wyjaśnieniu, bo *bal to *wal (oboczność b=w), czyli waleczny, walczący. Słowo *wal to archaiczne określenie woja, rycerza, związane z wyrazami bezpośrednio z nim związanymi: walka, walić, wał, vel (wielki), jak też pochodnymi znaczeniowo: bel (wielki, jasny, północny), obalać, boleć, ból oraz zbliżonymi: bój, woj, wój, wojna, bur, bor, bronić, bran, obrona, wald, wlad, ald, ulf, olb, olv, itd., a także imionami Bolesław, Waldemar, Wladimir, Włodzimierz, czy nazwami miejscowymi, jak Walencja, Wałbrzych (Walbrzeg), Walia, Belgia, Belorus, Bielany, itp. itd. Rdzeń *wal, vel, bel, bal jest obecny też w takich imionach, jak Belizariusz, Wallenrod, Bela, itp.
Decebal był krewnym Durasa (Dorpaneusa, Diurpaneusa – darzącego, czyli dobrego pana), króla Daków, walczącego w I w. n.e. z Rzymianami w Mezji. Bratem Decebala był Diegis (Dziedzic).
Ważny jest również trop irański znaczenia słowa *dece, deci, które odnosi się do wilka. Niewykluczone zatem, że Dakowie uważali się za potomków Wilków, boga Welesa, a staroirańskie (scyto – sarmackie) słowo *deci – wilk, zaczęło potocznie oznaczać “dzieci”. Z tym kulturowym, słowiańskim elementem “ludzi wilków” koreluje relacja Herodota o Neurach, zamieniających się w wilki (obrzęd inicjacji młodych wojowników), czy przydomek Wieletów – Wilców (niem. Wiltzen). Decebal to zatem Pan Daków (dzieci wilków).
Dla porównania etnonim Thraków może oznaczać Draków (drac), czyli Żmijów, Smoków (popularne przejście Th w D, jak Thietmar – Ditmar). Kto wie czy plemiona trackie, dackie, frygijskie, nie były odłamem starożytnych Scytów Europejskich, od których powstały różne bałkańskie etnosy.
Przekręcanie niezrozumiałych przez Greków i Rzymian obcych imion to norma, wystarczy przytoczyć tu króla nad czarnomorskich Getów – Gudila (Getilah – pan Getów) z IV w. p.n.e., z którego Grecy zrobili Kothelasa (Κοθήλας). Pamiętajmy, że okres migracji Gotów z północy nad Morze Czarne to kilka wieków później i mamy tu do czynienia z innym odłamem, najprawdopodobniej tych samych scyto – sarmackich ludów o podobnej nazwie.
Innym przykładem jest Dapyx (Dapyks), który ewidentnie jest greckim zapisem imienia Daruch (Darzący, czyli Dobry Rycerz, bo *ruch – rich, ric, ryk, rek). Był on wodzem Getów w I w. p.n.e. panującym w rejonie Dobruja (Dobrudża – dobrorodna kraina).
Ciekawią też etymologie trackich nazw plemiennych, jak Odrysów (Odrysae lub Odrusai, gr. Ὀδρύσαι) oraz imiona ich władców, jak Kotys.
O Dakach, Trakach, Getach i Ilirach, będących najpewniej odłamem Scyto-Sarmatów, mających wpływ także na ukształtowanie się słowiańskiego etnosu, ale i greckiego (posthelleńskiego), należy jednak przygotować oddzielne, szerokie opracowanie. To z tymi ludami swój los związali Bastarnowie, którzy przenieśli się swego czasu z Północy na Bałkany.
Uczeni zakładają, że pierwotne siedziby Bastarnów były na Pomorzu bałtyckim lub nad dolną Wisłą i sięgały na wschodzie aż pod Dniepr (Borystenes – toń Borysa, tj. Borysława=Bojesława=Boleslawa) i dopiero w połowie IV w. p.n.e. migrowali oni na Południe, na zachodnie wybrzeże Morza Czarnego, gdzie osiedli pośród Sarmatów, Getów i Daków. To z nimi archeolodzy wiążą kulturę zarubiniecką i Poienesti-Łukaszewka. Kilku uczonych, jak Đorđe Janković, czy П. Н. Третьяков (Памятники зарубинецкой культуры), uznaje kulturę zarubiniecką za protosłowiańską. W Polsce na stanowisku w Pełczyskach znaleziono drachmy z II wieku p.n.e. przypisywane Bastarnom, choć nasi archeolodzy uznają ich za lud celtycki[3].
Bastarnowie kilka razy wchodzili w większe konflikty z Dakami – między III i II wiekiem p.n.e. podczas ich inwazji do Gecjii (północnej Dacji), Dardanami i z Rzymem. Tworzyli dorywcze sojusze z Dakami, Getami, Sarmatami i Gotami oraz innymi ludami. Już w III w. p.n.e. wraz ze Scirrami (którzy żyli na Mazurach i ok. 230 r. p.n.e. ruszyli z Bastarnami na Południe) zaatakowali terytoria rzymskie, o czym pisał Polibiusz. W II w. p.n.e. wspierają macedońskiego króla Perseusza przeciwko Rzymowi. W 250–251 r. n.e. Bastarni prawdopodobnie uczestniczyli w najazdach gockich i sarmackich na Rzym, których zwieńczeniem była klęska rzymska w bitwie pod Abrittus i zabicie cesarza Decjusza (251). Trudno to jednoznacznie ustalić, bo piszący o tych wydarzeniach Zosismus wszystkie te ludy nazywał Scytami, gdyż zamieszkiwały krainę zwaną Scytią.
W 280 r. n.e. miała miejsce przymusowa migracja stu tysięcy Bastarnów do Cesarstwa Rzymskiego, która nie wykorzystała potencjału demograficznego „wielkiego narodu”, a pozostali po drugiej stronie Dunaju Bastarnowie, zdaniem rosyjskiego uczonego M. B. Shchukina, uczestniczyły w skomplikowanej etnogenezie ludów wczesnośredniowiecznych, przede wszystkim Słowian[4].
Appianus (Mithridatic Wars 10:69) nazwał Bastarnów “najdzielniejszym narodem ze wszystkich”. Powtórzył to także Liwiusz. Po raz ostatni Bastarnowie są wzmiankowani pod swoją nazwą przez Sidoniusa Apollinarisa, gdy Attyla w 451 r. zaatakował Galię dużą armią, która ostatecznie została rozgromiona w bitwie pod Châlons przez wielonarodową koalicję utworzoną przez Rzymian pod dowództwem generała Aetiusza
Inni, znani ze źródeł numizmatycznych, wodzowie – królowie Bastarnów to: Kanites, Tanousas, Charaspes, Aelis, Akrosas, Sariakes[5].
1. Aelis, Ailios (ΑΙΛΙΟΣ) to Helios, czyli Słoneczny As, od “a+Ili” – ze słońca, światła, złota. Jego imię i wizerunek widnieje na monecie z ok. 180-150 p.n.e. z wizerunkiem na awersie dwóch ludzkich głów (Dioskurowie) oraz na rewersie dwóch końskich.
2. Kanites, Kani (ΚΑΝΙΤΟΥ) to K+ani, czyli “z nieba”. Końcówki -es, -is -os, oznaczają “As”.
3. Tanousas (ΤΑΝΟΥΣΑ) to Tanoisa, czyli “jasna toń”, jak nazwa rzeki Tanais (Don).
4. Charaspes (ΧΑΡΑΣΠΟΥ) to Wielki Potomek Asów, od “har” – góra, wysokość, wielkość, “aspo” – po Asach. Jego greckim odpowiednikiem był Herakles i rzymski Herkules.
5. Akrosas (ΑΚΡΟΣΑ) to syn Krosa, może Krokusa (Kroka – Kraka) lub Kronosa. Chyba, że to też synonimiczne nazwy.
6. Sariakes (ΣΑΡΙΑΚΟΥ) to “S+ariak+es”, czyli “z Ariów As”, z perskiego Arik to Ariowie, bo końcówka -ik oznacza liczbę mnogą, co można też odnosić zapewne do innych słowiano-aryjsko pochodnych imion z końcówką -aric, -eric, -aryk, -orek, -erzyk itp., które też oznaczają rycerza, czyli aria – szlachcica.
7. Clondicus, Claodikus, Kloilios (Κλοίλιος), znany z przegranej wojny z Dardanami z II w. p.n.e., mimo przymierza z Macedończykami. Widać wyraźne przekręcanie jego imienia przez Rzymian pod swoje słowa z łaciny, jak claudus – chromy, kulawy i discus – dysk. A przecież jego imię zapisane po grecku to K+lo+ili +os, czyli “As z jasnej krainy”, bo “k” – do/od, rdzeń *lo – lond, ląd, kraina, morfem *ili – jasny, złoty, imionotwórcza końcówka -os – As. Jego właściwe imię brzmiało zatem Klondis (-is – jasny) lub Klondil (o tym samym znaczeniu).
8. Deldo zabity podczas wojny w I w. p.n.e. przez rzymskiego generała Marka Liciniusa Crassusa. Jego imię wygląda na przestawkę słowa Dedlo, które oznacza “dziedzinę” – dziedziczone pole, ojcowiznę, od “ded” – dziad, przodek, ojciec i “lo” – lond, ląd, pole. Podobnym słowem jest “sedlo” – sioło, siodło, siedlisko, wioska.
Peukowie, podobnie jak Dakowie czy Trakowie, używali na wydawanych przez siebie monetach królewskiego tytułu ΒΑΣΙΛΕΩΣ, który można odczytać jako Basileos albo Wasileos, gdyż w grece nie było litery W. A to oznacza przecież Wasil+eos (Wasyl, Bazyl, Bazyli), czyli Złotowąsy, bo *was to wąs, a *il to jasny, złoty, błyszczący, lśniący. Nestor pisał, że posąg Peruna postawiony przez kniazia Władimira w Kijowie miał “wąs złoty”, co może potwierdzać, że był to boski atrybut, a tym samym zaszczytny tytuł.
I tutaj mam zagwozdkę, bo tłumaczyłem wcześniej etnonim Blastarnów (Wlast+arna) i Bastarnów (Bast+arna), ale teraz przyszło mi na myśl, że rdzeń ich imienia *bas też może oznaczać *wąs (oboczność b=w). Natomiast drugi człon *tarni to czarny, jak skandynawski zapis imienia Tjarnoglafi – Czarnogłowy. W tym rozumieniu Bas+tarni byliby Czarnowąsami. Znając magię słowiańskich słów, wszystkie te etymologie mogą być właściwe.
A na koniec proste tłumaczenie nazwy Peucyni. Otóż *pełka to starosłowiańska górka, pałka (góra – pala, pała). Znamy ten rdzeń chociażby z imienia Świętopełk (Svetogor). Z tego jasno wynika, że Peuci (Peuki) to Pełki, czyli Górzanie – Górale.
Tomasz J. Kosiński
06.04.2020
[1] O. N. Trubačev: INDOARICA в Северном Причерноморье, 1999
[2] Mihai Barbulescu, Thomas Nagler: The History of Transylvania – Until 1541. Romanian Cultural Institute, 2005, s. 68; Ariton Vraciu: Limba daco-geţilor. Ed. Facla, 1980, s. 45.
[3]
[4] M. B. Shchukin: The Forgotten Bastarnae, [w:] Stratum plus, № 5, 1999, na: https://www.e-anthropology.com/English/Catalog/Archaeology/STM_DWL_BnM7_9CQGlL28RXHS.aspx
[5] https://balkancelts.wordpress.com/tag/bastarnae-kings/