Wielka Lechia – Wielki problem, czyli wystawa i konferencja kolesi, z neofaszyzmem, nepotyzmem i niesławą w tle

screen z filmiku Górewicza o wystawie na temat Wielkiej Lechii

Lechityzm ma być gorszy od faszyzmu w rozumieniu – o ironio losu – neofaszysty, rasisty, gloryfikatora satanizmu, nazi-poganina[1] i niedawnego wielbiciela Lechitów[2] Igora Górewicza oraz jego kolegi Michała Bogackiego z Muzeum Początków Państwa Polskiego (MPPP) w Gnieźnie. Nie tylko ci Panowie mają wielki problem z Wielką Lechią, która ideowo koliduje z hasłami o Wielkiej Rosji.

Pijana Morana, czyli typowa fanka beki z Lechitów

Orzeł autorstwa Pijanej Morany

W necie roi się od agresywnych osób, hejterów, trolli i znafców wszelkiej maści, którzy zamiast przedstawiać swoje argumenty zajmują się obrzucaniem innych kalumniami. Zjawisko hejtingu narasta, co jest niepokojące. Można je ignorować, dając tym samym przyzwolenie moralne, albo reagować.

Turbogermańskie fantazmaty, czyli kto się boi Wielkiej Lechii - recenzja książki A. Wójcika pt. Fantazmat Wielkiej Lechii

Okładka "Fantazmat Wielkiej Lechii"

Aktywny bloger, komentator internetowy i hejter - Artur Wójcik, przedstawiający się jako historyk, choć nie znamy żadnych jego osiągnięć w tej dziedzinie, poza tym,  że pracuje na co dzień w bibliotece, napisał swoją pierwszą książkę o ...dokonaniach innych autorów. Tak to już jest, że jak się nie ma własnego dorobku to się pisze lub krytykuje innych. A w tym nasz autor akurat jest niezły, bo na swoim blogu Sigillum Authenticum skupia się głównie na niewybrednych komentarzach i krytykanctwie idei Wielkiej Lechii. Teraz zebrał swoje paszkwile do kupy i wydał w formie książkowej.