Doktor Michał Piotr chciałby być Wielkim Inkwizytorem
Pan świeżo upieczony doktor filologii Michał Łuczyński alias Michał Piotr vel Inkwizytor i używający dziesiątek innych nicków na grupkach dyskusyjnych, portalach czytelniczych i kanałach, gdzie może kompensować swoje kompleksy i braki intelektualne, znów "błysnął" swoim "naukowym" podejściem w kwestii dyskusji o Słowianach.
W swoim stylu przygotował więc kolejny głupawy mem, jak to na doktora przystało. Oczywiście, gdy go już po raz enty żółć zalała widząc książkę Kosińskiego lepszą od jego własnych wypocin z twierdzeniami w stylu, że "Alemure z Dagome Iudex to...Lemiesza".
Tym razem przypuścił ekoatak nawołując do palenia książek Kosińskiego. W swojej Kosińskofobii jest on nie tylko zabawny, ale przede wszzystkim żałosny. Wchodzenie w rolę "Wielkiego Inkwizytora" słabo mu bowiem, jak widać, wychodzi, bo na tym stolcu zasiadł dumnie już parę lat temu niejaki archiwista Sigillum, którego w durnocie i kłamstwach trudno przebić.
Podsumuję to tylko tak: współczuję temu Panu bardzo.