Mapa zatytułowana: “Carte de l’Europe états Barbares au VI ème Siècle”
opracowana przez Felix’a Delamarche’a w XIX w.
Na uwagę zasługują napisy na mapie:
Leckhes ou Polenies (Lechici albo Polanie)
oraz
Sarmatie ou Slavie (Sarmacja albo Sławia)
opracowana przez Felix’a Delamarche’a w XIX w.
Na uwagę zasługują napisy na mapie:
Leckhes ou Polenies (Lechici albo Polanie)
oraz
Sarmatie ou Slavie (Sarmacja albo Sławia)
W książce “Jak budowaliśmy Rosję” autor Mariusz Świder pisze ciekawe rzeczy o Po_Lachach (Po_lacach – Polakach). Przypomina przy tym zapis Nestora o Słowianach, którzy po przyjściu znad Dunaju na Wisłę nazwali się Lachami. Zauważą, że w Powieści minionych lat jest też mowa o dwóch lechickich (lackich) braciach, Wiatko (Wiącku) i Radymie. Ród tego pierwszego zakładał Moskwę, a lechiccy Polanie budowali z kolei Kijów.
Na portalu Ciekawostki historyczne w streszczeniu swojej książki, pisze on również o tym, że: Nazwa rejonu Podlasie też nie oznacza, że leży on „pod lasem” – tylko że jest już̇ „pod Lachami” – bo wcześniej wpływy w tym regionie miała Ruś – stąd tyle cerkwi tutaj. A elity polskie z czasem zaczęto nazywać́ sz-Lachtą (bo z Lachów się̨ wywodziły).
Mamy zatem kolejnego turbolechitę wśród współczesnych autorów. Moim zdaniem podającego istotne fakty historyczne, które nie tylko rosyjscy historycy chcieliby zamieść pod dywan.
Ciekawa jest też dyskusja pod tym artykułem: https://ciekawostkihistoryczne.pl/2021/04/09/czy-to-polacy-zalozyli-moskwe-i-nie-tylko-moskwe-wiele-na-to-wskazuje/
Czytaj więcej o Dagome iudex w artykule Tomasza J. Kosińskiego (rozdział z ksiażki tego autora “Słowiańskie tajemnice“), albo we wpisie na Ciekawostkach historycznych opracowanym na podstawie tegoż artykułu.
Możesz też zajrzeć na inny wpis na ten temat na Wedukacji.
Tekst tzw. Dokumentu praskiego (podany przez Kosmasa):
Pragensis episcopus Gebhardus saepe confratribus suis et Coepiscopis cae terisque Principibus nostris, ac novissime nobis conquestus est, quod Pragensis Episcopatus, qui ab initio per totum Bohemiae ac Moraviae Ducatum vnus et integer constitutus […]
Termini autem eius (Pragensis sedis) occidentem versus hii sunt: Tugast, qui tendit ad medium fluminis Chub, Zelza, Zedlica [Zedlicane], Liusena [Lucsane], Dasena [Daciane], Liutomerici [Lutomirici], Lemuzi vsque ad mediam sylvam, qua Bohemia limitatur. Deinde ad aquilonalem hii sunt termini: Psouane, Ghrouati [Crouati] et altera Chrouati, Zlasane, Trebouane, Boborane, Dedosese [Dedosesi] usque ad mediam sylvam, qua Milcianorum occurrunt termini. Inde ad orientem hos fluvios habet terminos: Bug scilicet et Ztir cum Krakouia [Krakova] civitate, provinciaque, cui Wag nomen est, cum omnibus regionibus ad praedictam urbem pertinentibus, que Krakov est. Inde Ungarorum limitibus additis, usque ad montes, quibus nomen est Tritri [Tatri], dilatata procedit. Deinde in ea parte, quae Meridiem respicit, addita regione Moravia usque ad fluvium, cui nomen est Wag, et ad mediam sylvam, cui nomen est Mudre [Muore], et eiusdem montis, eadem Parochia tendit qua Bavaria limitatur.
Istnieje też błędna kopia dokumentu: Occidentem versus…Lucsane, Daciane … Deinde ad aquilonem…hi sunt termini: Psouane, Crouati et altera Chrouati, Zlasane, Trebouane, Pobarane etc.
Na załączonej mapie przedstawiającej zasiedlenie Galii w I w. p.n.e. widać Wenetów w Armoryce (Aremorio – Morze Ariów), a po sąsiędzku m.in. Venelli (Winilów), Lexovii (Lechów), Eburowices (Burowiczów – Wojowniczych), Bellovatii (Białowatów – Wielkich Panów, bo *vel – wielki, a *vat – wit, pan), a dalej Lungiones (Lędzian), Arverni (Arwiernów – wiernych Ariów), Treveri (Trewerców – Trzywierców), Raurici (Rauricze – Jasnogórcy, bo *ra – boska jasność, energia i *ur – góra, wysokość), Santones (Santowie, czyli „z Antów”), Latobrigi (Latobrzegi – Prawobrzeżni, bo *lato potocznie znaczyło też prawą stronę, a zima – lewą; to rezydenci terenów na prawym brzegu Renu), Nemetes (Niemiecze, czyli „nie z miecza”, tj. nie Słowiano-Ariowie = Niemcy), Vangiones (Wandzianie, potomkowie Wandy – Wendów), Segusiavii (Sągęsiowie, tj. z gęsiego, czyli szlachetnego rodu, jak Gensierzyk), Sequani (Sek+Wani, Potomkowie Wanów, co dziwne rezydujący nie nad Sekwaną), Ruteni (Ruseni, bo Ruthenia to Ruś), Vellavi (Welabi – Wielkołabowie), Boii (Bojowie – Wojowie), Gabali (Gębale – Mówiący – Sławianie/Słowianie, od sławienia – mówienia, jak w relacji Chasdaja ibn Szapruta słowiańscy Gebalim, którzy są al-Sekalab – Sklaw – Sławami), Helvetii (Czciciele Słońca, bo *hel – helisa, słońce = gr. helios, a *vet – wit, witacz, czciciel, pan), Volcae (Wołkowie – Wilcy).
Mamy tu też miasta: Avaricum (Awarów), Lugudunum (Lugiów), Vienna (miasto Wanów, jak Wien – Wiedeń), Ruscino (Ruskino), Lutetia (Lutecja – Lutyków – Srogich), Alesia (Lesów – Lechów, bo pochodny przymiotnik to lacki, leski, jak nazwisko Łęski, Łaski), góry: Iura Mons (Jurne Góry, czyli Białe Góry), Alpes Montes (Srebrne Góry, od alv, alb, alp, elb, elf, olb, ołów – srebro), rzeki: Rhodan (Niebiańskiego Roda, bo *Rhod – Rod, ród, a *an – niebo), Tannis (Toń, jak Tanais – Don), Arar (Ariów), Dubis (Jasnodębowa, bo *dub – dąb, a *is – jasny).
Wygląda na to, że Tadeusz Miller miał rację i Wenetowie przed naszą erą podbili Europę, także zachodnią pozostawiając po sobie wiele nazw miejscowych i plemiennych[1]. Nie mamy pewności, czy nazwane przez sarmackich Wenetów plemiona były słowiańskie czy celtyckie, ale wygląda na to, że wiele nazw z Galii ma ario-słowiański – wenecki rodowód, a co więcej widać wiele analogii z nadbałtyckich ziem.
[1] T. Miller, 3 tysiące lat Państwa Polskiego jakiego nie znamy, Bielsk Podlaski 2000.
Tomasz J. Kosiński
24.04.2020
Mapa “Lechina Empire” to tylko amatorska, prostacka, fanowska przeróbka, mająca charakter mema, jakich wiele w sieci, a nie jakiś “sfałszowany dowód” na istnienie Wielkiej Lechii, jak starają się przedstawiać tę sprawę turbogermanie.
Jak wiadomo, ktoś wykorzystał mapę Shepharda z XIX wieku, będącą rekonstrukcją zasiedlenia tej części Europy w VI wieku n.e. Ten angielski autor wpisał na naszym obszarze “Slavic people”, a jakiś fan Lechii tylko zmienił to na “Lechina Empire” na podstawie zapisków kronikarzy. Co w tym złego?
Nikt rozsądny nie twierdził, że to jakiś dowód na istnienie Imperium Lechickiego, a jedynie entuzjastyczna przeróbka anonimowego autora do zrobienia fajnego mema.
Każdy, kto uwierzył, że ta mapa może być jakimś starożytnym źródłem czy dowodem jest mało rozgarniętym ignorantem.
To turbogermanie na siłę próbują z tej mapy zrobić główny dowód na istnienie Lechii, aby ośmieszyć temat i odwrócić uwagę od argumentów, z którymi nie potrafią polemizować.
Próbują tym samym wmówić ludziom, że argumenty turbolechitów oparte są na kłamstwie. Nie zdziwiłbym się też, gdyby owa mapa została zrobiona przez jakiegoś germanoszura, właśnie dla beki.
Czy mamy zatem traktować wszystkie germanoszurowskie memy jako dowody, czy tylko jako entuzjastyczną zabawę w “ten się śmieje, kto się śmieje ostatni”?
Tomasz J. Kosiński
19.12.2019