Wendica – naturalny język wiedzy. Lexia 5 – Lel i Polel. Rzecz o lelach, czyli słowach pochodzących z duszy.

Bocian zwany lelkiem

Legendarni Lel i Polel (Leli Poleli, zlatynizowani na Lelum Polelum w czasach szlacheckich) to być może Lech i późniejszy Polech (Polak), potomek Lecha.

Zauważmy, że o Alcis (Alkach < Lelkach), boskich braciach czczonych przez Germanów, pisał Tacyt. A drewniane idole bliźniaczych bóstw znaleziono na terenie wschodnich Niemiec (dawne obszary słowiańskiego osadnictwa). Uważa się ich za odpowiedników Kastora i Polluxa (czyżby Poleha?).

Według przekazów historycznych, w tym “Powieści rzeczy istej”, na Łysej Górze czczono trójcę bogów słowiańskich Lado, Boda i Leli. Dlatego zbudowany tam pierwszy kościół był pod wezwaniem Św. Trójcy, by w ten sposób przyciągnąć do niego lud. Dopiero później zmieniono jego nazwę na Św. Krzyża za sprawą rzekomej relikwii od węgierskiego królewicza Emeryka.

Ale o jakich bóstwach była tam mowa. W książce “Bogowie Słowian” tłumaczyłem, że może chodzić o Lado – Peruna (boga gromu i nieba), Bodo – Welesa (księżyc bodzie, bo wygląda jak wole rogi, on też panuje nad wodą, stąd zależność boda=woda) i Lelę (Lela), czyli Ziemię, panią życia, a tym samym także dusz ludzkich. Lelić znaczyło dawniej tulić, pielęgnować (mieć pieczę nad lęgiem). Dlatego Koźmińczyk czy Długosz wspominali o bogini Leli / Dzidzileli (dzidzi – dziecko). Jej postać była wzorcem dla kultowych obrazów Matki Boskiej z dzieciątkiem, znanych też z wcześniejszych wyobrażeń Izydy (Isis), itp.

Nie przypadkiem raczej w hiszpańskim *leche oznacza mleko oraz karmić, od łac. lac / lac[tem], które jakoś dziwnie zbieżne jest z polskim ‘lać’. Ale w slangu hiszpańskim (wulgarnie) to także wytrysk (nasienie), po angielsku i łacińsku akurat semen (ziarno), czyli znów mamy słowiańskie siemię (od ziemi). A Semnoni to najwaleczniejsze plemię należące do Słewów (Słebów) z Germanii. Oni spuszczali lanie innym. Ileż mamy tu wyraźnych związków nazewniczych.

W takim razie, czy aby zatem termin “łacina” nie jest związany ze słowem ‘lać’? Może w znaczeniu, że to takie “lanie wody”, czyli sztuczny, a nie naturalny język. Innymi słowy, taka “siódma woda po kisielu”: po etruski, po eubejski (starogrecki), po fenicki, po kanaanejski. A z Kanaanu akurat żydzi wywodzą Słowian, nawet język hebrajsko-słowiański nazwali oni dlatego knaan. Z kolei nazwa “Palestyna” ma pochodzić od gr. Philistia, w rozumieniu ziemi zamieszkanej przez Filistinów, czyli obszaru dawnego Kanaanu. To tam miała znajdować się, według Starego Testamentu, kraina zwana Lechią. Przypadek? Coś za dużo tutaj tych “przypadków”.

Jeśli jednak przyjmiemy, że w opowieści o założeniu klasztoru na Łysej Górze chodziło o Lela, czyli potencjalnego Lecha, jako protoplasty rodu, narodu lechickiego, to by nam to też dużo wyjaśniało.

Mianowicie pojawiają się nam tu powiązania między słowami odnoszącymi się do początku, w tym gr. lexi ‘lehi’ (słowo), które w narracji chrześcijańskiej miało być właśnie na początku, u Boga, ale też z wyrazem ‘lęg’ – potomstwo, gniazdo oraz ‘lel’ – dusza, duch, bóg. Nota bene w tym ostatnim znaczeniu w wersji ‘llach’ słowo to zapożyczono do języka arabskiego.

Wiemy, że ‘lele’, po starosłowiańsku, to dusze. Także po węgiersku lĕlek oznacza duszę, co wygląda na zapożyczenie ze słowiańskiego właśnie. Dlatego też lelkami zwano ptaki przynoszące dusze z Wyraju (bocian i lelek). A hebrajskie *el to bóg, albo raczej duch.

Wikipedia o lelku: “Nazwa gatunkowa nawiązuje do ludowych wierzeń, według których lelki przylatywały do stad kóz i piły ich mleko z wymion. W wierzeniach słowiańskich lelek kozodój, podobnie jak bocian – w języku ukraińskim lelkiem (лелека білий, łełeka biłyj) nazywany jest właśnie bocian – był uważany za ptaka, który przynosi z Wyraju dusze mające się ponownie wcielić, bądź też jako zoomorficzne wyobrażenie samych dusz (A. Szyjewski). Lelki spełniały także ważną rolę w opowiadaniu Howarda Phillipsa Lovecrafta pod tytułem Koszmar w Dunwich (The Dunwich Horror), gdzie masowo zbierały się w pobliżu domu umierającego człowieka, zrównując swój śpiew z oddechem konającego. Gdy tuż po śmierci odleciały, oznaczało to, iż nie zdobyły nowej duszy, a gdy hałasowały i śpiewały do samego rana, znaczyło to, że udało im się ją porwać. Motyw lelków kozodojów na tle wierzeń Słowian wykorzystał pisarz Andrzej Sapkowski w swej Sadze o wiedźminie.”

Możliwe, że i termin ‘rereg’ – sokół jest tylko utwardzonym słowem ‘leleg’. Raregami zwano Obodrzyców (Obodrytów). Postać żarptaka, płonącego sokoła, rarega znana jest w słowiańskiej mitologii. U Greków jego odpowiednikiem jest Fenix (związek nazewniczy z Fenicjanami / Wenecjanami), będący symbolem słońca i odrodzenia, a w Egipcie – wcielenie boga Ra (pod postacią płonącej czapli albo może bociana).

Niewykluczone, że prasłowiańskie ‘telo’ – ciało, także ma związek z formantem *el – duch, dusza. Wyraz ‘ciało’ (cielę), czyli ci (ciebie, cię) odpowiada prasł. telo (te, twe, twoje) + el. Pochodne od niego ‘tło’ (tył) wskazuje, że w nim jest schowana dusza.

A teraz poczytajcie sobie o Lelegach, wywodzących się od Pelazgów, których etnonim wywodzony jest m.in. od gr. pelargos, co oznacza….bociana. Lelex /Lelek, Leleks, Leles, Leleh/ był pierwszym królem Sparty, która, jak się dziwnie składa, była stolicą Laconii (czytanej jako Lakonia, ale kto wie, czy nie poprawniej powinno być Lachonia). Od niej mamy termin “lakonicznie”, czyli mówić zwięźle, konkretnie, dosłownie. Jak myślicie, dlaczego?

Zastanówmy się też, czy aby rzymski ‘legion’ to nie oddział straceńców, dusz, albo dosłownie Lęgów (Lęhów), a ‘legia’ to nie aby ‘lehia’ (wymienność g=h).

Gdy dodamy do tego wiele innych greckich i łacińskich słów związanych ze słowem, prawem, czytaniem, mową, światłem (oświeceniem), jak lexi /lehi/ – słowo, logos (log<lęg) – słowo, lex /leh/ (wymienne na: legis) – prawo, legere (lęg=gniazdo, ale i leh – słowo) – czytać, lectio – czytanie, lingua (lęga) – język, lux (lęh, niem. Liech, ang. light) – światło, glossa (głos) – słowo, to nam powstaje jasny obraz skąd one się wywodzą.

Mając to wszystko na uwadze, możemy dojść do wniosku, że słowa (z[g/h]łowa) pochodziły z wiedzy (powiedzieć), czyli myśli zawartych w głowie (umyśle). Tam też, według słowiańskich wierzeń, znajdowała się dusza (lela), a w sercu duch (nawia). To znaczy, że słowa pochodzą z duszy, która zawiera wiedzę. Dlatego ona reinkarnuje i wraca z Wyraju niesiona przez lelki (bociany) wcielona w nowe ciało (telo), by się dalej doskonalić zdobywając wiedzę. Duch (nawka, nawia) natomiast idzie do Nawii na spotkanie z dziadami – przodkami.

1

Wendica – naturalny język wiedzy. Lexia 4 – Słowo, czyli rzecz. Słowianie, zwani też Słebami, łebscy ludzie słów i wiedzy.

Słebia

Przeglądając online “Słownik staropolski“, który każdemu polecam, zdałem sobie sprawę z tego, jak wiele słów, używanych jeszcze 2-3 wieki temu, wyszło z użycia, jak się zmieniały ich formy gramatyczne oraz co tak naprawdę oznaczały i jakie jest ich pochodzenie.

Żałuję niezmiernie, że wciąż nie ukończono “Słownika prasłowiańskiego” (doszli do K), który obejmuje jeszcze starsze formy i przykłady słów, jakich dzisiaj już nie używamy, ani nie rozumiemy. A mogą one wiele nam przekazać o dawnych czasach, życiu i kulturze naszych przodków oraz olbrzymiej wiedzy, jaką oni posiadali. Wyrażali ją właśnie w określonych słowach będących opisem otaczającej ich rzeczywistości.

Podczas studiowania “Słownika staropolskiego”, dłużej zatrzymałem się na kilkudziesięciu pozycjach, w tym na Krzykać, krzyczeć. Ten niepozorny czasownik natchnął mnie do pewnych rozważań, o których już wcześniej pisałem w swoich artykułach i książkach, ale warto je chyba tutaj przypomnieć. Zwłaszcza, że coraz bardziej przekonuję się do tezy, iż wyraz “słowo” może znaczyć “s/z [g]łowy”. Bo, jak to ujęto w narracji chrześcijańskiej, “na początku było słowo”, które “było u Boga” i “ciałem się stało”.

Abstrahując od tego, iż jest to metafora odnosząca się do Jezusa, spróbujmy podejść do tego opisu bardziej dosłownie.

Wiemy, że *rzyk oznacza ‘rzeknąć, rzec’. Dlatego imię Gęsierzyk (łac. Genseric) literalnie znaczy “gęsi krzyk”. O porównaniach Słowian do ptaków pisałem wielokrotnie, chociażby w “Wierze Słowian”.

Z czasem *ryk (*ric / *rix) zaczęło oznaczać rycerza, czyli woja, który ryczał przed walką, by przestraszyć wroga, a później nawet powstało od niego określenie ‘króla’ (łac. rex) lub ‘bogacza’ (ang. rich).

Zatem Gęsierzyk mógł być już “gęsim rycerzem”, albo nawet “gęsim królem” – gąsiorem. Czyli innymi słowy, był on władcą ze szlachetnego rodu, bo gęsi kojarzono z lęgiem, gniazdem, nowym życiem. Tak przy okazji, kto wie, czy na denarze Mieszka nie widnieje akurat gęś, bo orła ten rysunek nie bardzo przypomina.

Dlatego też wyraz ‘głęgol’, od którego powstała nazwa ‘głęgolicy’ (głagolicy), to słowo, a odwołuje się ono właśnie do gęsiego gęgu (gęgania). Także termin “gens” (pochodzenie) oznacza rzeczywiście “gęś”. Podobnych porównań i powiązań ludzi z gesiami jest znacznie więcej.

Ale zajmijmy się bliżej rodowodem słowa “słowo’. Zauważmy, że czasownik “rzykać” – gadać, mówić, sławić, w formie dokonanej *rzec, jest tożsamy z rzeczownikiem “rzecz”. Nawet po serbsku ‘słowo’ to po prostu реч ‘reč’, podobnie jak chorw./bośn. ‘riječ’. Z myśli kołaczących się w głowie powstaje bowiem coś rzeczywistego, tj. rzecz – słowo, które pierwotnie mogło istnieć w znaczeniu “z [g]łowo”.

Zatem ‘sława’ to “s/z [g]ława”, jako ‘mowa’, czyli wyrażanie myśli z głowy w słowach. A dowodem na taką etymologię ludową (właściwą ludziom) może być łaciński zapis “Sclaveni”, czyli “Zglaveni”. Przy czym, należy wiedzieć, że w łacinie antycznej litery ‘c’ używano do wyrażenia dwóch fonemów /k/ i właśnie /g/, zanim nie stworzono nowej litery G od C z kreseczką. Dlatego Kadłubkowy Grakh to Krak.

Dodatkowym potwierdzeniem, że wyraz ‘słowo’ pochodzi “z głowy”, także jako wyjaśnienie formy jego zapisu “s/z [g]łowo”, może być – znany antycznym pisarzom – etnonim “Słebowie”. Tak się składa, że ojciec niemieckiej lingwistyki, Jacob Grimm, tłumaczy go (Sueven/Sueben), jako Słewowie / Sławowie, czyli Słowianie (Sklawen/Slawen). Choć on akurat wiązał go ze “slobodą” – wolnością, co też jest warte uwagi.

Moim jednak zdaniem, Słebowie mogą być ludźmi “Z łeba”, tzn. “Z głowy”, czyli, po dzisiejszemu, po prostu “łebscy” (mądrzy). Dopiero później zwani oni byli w uproszczeniu Słewami/Sławami, gdy i ‘s[g]łowo’ ‘słowem’ się stało i w takiej formie zamieszkało między nami po dziś dzień.

Inna opcja, to możliwość, że uważali się sami za namiestników, posłańców boga (głowy, łba) na Ziemi. Albo, w dość kontrowersyjnym rozumieniu, byli wręcz tymiż bogami lub ich potomkami – herosami (junakami, bohatyrami).

Pamiętajmy, że owi Słebowie mieszkali nad Łabą (Elbe<>Łebe), czyli Łebą, której nazwa kojarzy się nam właśnie z “łebem/łbem” – głową. To raczej nieprzypadkowy wybór znaczeniowy dla tego hydronimu. Łaba/Łeba była bowiem główną rzeką dla mieszkańców Słebii (wschodniej Germanii), jaka łączyła góry z morzem (Bałtykiem), metaforycznie uznawanym zapewne za “głowę” (łeb, szczyt) znanego im świata. Za morzem miała znajdować się kraina zmarłych – Nawia.

W takim razie, najstarszym zapisem etnonimu “Słowianie” jest, nie greckie

“Suobenoi” Ptolemeusza z 150 r. n.e., ale łacińskie “Suebi”, odnotowane już przez Juliusza Cezara, a potem Tacyta oraz innych starożytnych pisarzy.

Przypomnijmy, że tenże Tacyt opisywał Słebów, jako największy, najszlachetniejszy i najdzielniejszy lud zamieszkujący Germanię. Byli oni więc Germanami jedynie z geograficznego punktu widzenia, a nie etnicznego. To Słeby > Słewy > Sławy > Sławeni / Słowianie, spokrewnieni z sąsiednimi Lugiami (Lęgami / Lęhami) i Wendami (Wędami / Wenedami / Wedami / Wedunami / Wenetami / Wętami / Antami / Wandalami / Windulami / Winulami). O Sławii, jako największej krainie Germanii, pisał z kolei Adam Bremeński.

Idźmy jednak dalej. Skoro już wiemy, że ‘słowo’ to ‘reč’ (rzecz), czyli urzeczywistniona, wypowiedziana myśl, to, mając powyższe na uwadze, nazwa “Rzecz pospolita” oznacza “Słowo powszechne”, czyli inaczej jest to “Sławia” (mowa je wyrażająca). Z grecka zwana “Lehią”, bo gr. lexi ‘lehi’ to słowo, co potwierdza łac. lexicon – słownik.

Dlatego można twierdzić, że obecna nazwa naszego kraju jest tożsama z innymi słowiańskimi nazwami państwowymi, jak Słowenia, czy Słowacja. A powszechnie używany obecnie przymiotnik “Polska”, czyli skrót od “Polahska” (podobnie jak Hrvatska, Česka, Blgarska, czy Svenska) stał się rzeczownikiem określającym Państwo Polskie (naszą rodzimą ziemię, krainę).

Czas sobie uświadomić, że zdrowy patriotyzm zbudowany jest na narodowej tożsamości, a ta jest oparta na wiedzy historycznej i tradycji oraz jest przejawem wspólnoty językowej i kulturowej.

Także wszelka mądrość pochodzi z wiedzy, ale i pomyślunku oraz doświadczenia, a wyrażana jest słowami, znakami, gestami i działaniem. Przy czym, najbardziej nas tutaj interesujące słowa, to oporządkowane myśli pochodzące z głowy. To praweda (prawda), czyli swoiste “słowo boże” – wieść, obwieszczenie ([A]westa), które nasi przodkowie przekazywali mniej oświeconym ludom wędrując (wędując) po świecie, jako misjonarze Wedy.

W tym przypadku, nie jest to jedynie słuszna, objawiona mi wiedza tajemna, ale efekt przemyśleń, dedukcji, logiki, zdrowego rozsądku i kojarzenia faktów z różnych dziedzin. Z pewnością nie są to wyłącznie zabawy językowe, czy turbosłowiańskie konfabulacje, jakby niektórzy chcieli. A raczej propozycja niezależnego slawisty, jak można wyjaśnić sens i pochodzenie pewnych słów, pozostająca do dyskusji.

#wendica #słebowie #Słowianie #wendowie #Lechia #Sławia #Suebia #Suebi #Suevi #łeba #Łaba